Biomasa

Biomasa zamiast węgla – czy Polska jest gotowa na zieloną transformację kotłowni?

4 listopada 2025

Transformacja energetyczna w Polsce schodzi z poziomu systemowego na lokalny. Coraz więcej samorządów, przedsiębiorstw ciepłowniczych i zakładów przemysłowych analizuje możliwość zastąpienia węgla biomasą. Jak wskazują eksperci, kierunek ten coraz częściej widoczny jest w prowadzonych audytach energetycznych firm i instytucji publicznych.

Głównym impulsem do przechodzenia na biomasę w systemach ciepłowniczych jest konieczność ograniczenia emisji CO₂. Dodatkową korzyścią są niższe emisje tlenków siarki i azotu w porównaniu do węgla oraz możliwość zagospodarowania odpadów rolniczych i drzewnych. Dzięki temu biomasa wspiera lokalne gospodarki i wpisuje się w coraz popularniejszy model gospodarki obiegu zamkniętego (GOZ).

 

Jak wskazuje dr inż. Łukasz Adrian, audytor energetyczny w Multiconsult Polska, uznawana za odnawialne źródło energii, biomasa coraz częściej pojawia się w rekomendacjach dotyczących transformacji energetycznej.

 

Biomasa oferując tzw. zerowy bilans CO₂ stanowi jeden z bardziej obiecujących kierunków transformacji energetycznej. W ostatnim czasie obserwujemy coraz więcej przedsiębiorstw ciepłowniczych, które, często przy wsparciu unijnych funduszy, modernizują swoje zakłady, aby zwiększyć udział biomasy, jako odnawialnego źródła energii i ograniczyć emisję szkodliwych związków – mówi dr inż. Łukasz Adrian.

 

Wysokie koszty i logistyka – realne wyzwania inwestorów

 

Jak podkreśla ekspert, największym wyzwaniem dla popularyzacji biomasy są koszty inwestycyjne. Kotłownie biomasowe wymagają budowy silosów, systemów podawania paliwa i oczyszczania spalin. Do tego dochodzą kwestie związane z transportem i magazynowaniem – surowca o znacznie mniejszej gęstości energetycznej niż węgiel.

 

Wzrost zapotrzebowania na biomasę może prowadzić do wahań cen i ograniczonej dostępności surowca. W takich warunkach kluczowe jest odpowiednie planowanie dostaw i długoterminowe kontrakty – dodaje Łukasz Adrian.

 

Do wyzwań technicznych należą również zmienna jakość paliwa, powstawanie popiołu czy korozja elementów kotła. Nowoczesne technologie jednak coraz skuteczniej odpowiadają na te problemy – m.in. dzięki automatyzacji procesów i systemom oczyszczania spalin.

 

Polska na drodze konwersji

 

W Polsce coraz więcej ciepłowni decyduje się na konwersję lub budowę nowych jednostek na biomasę. Przykładem może być Elektrociepłownia w Lęborku, która zastąpiła węgiel biomasą, modernizując system ciepłowniczy miasta. Podobne projekty zrealizowano m.in. w Nidzicy, Orzyszu czy Wrześni, a ZE PAK w Koninie uruchomił w pełni biomasowy blok energetyczny, dostarczający „zielone” ciepło.

 

Na świecie pionierem w tej dziedzinie pozostaje elektrownia Drax w Wielkiej Brytanii, która przeszła pełną konwersję z węgla na biomasę i obecnie testuje technologie BECCS – wychwytu i składowania CO₂ ze spalania biomasy, co pozwala na tzw. ujemne emisje.

 

 

Finansowanie i wsparcie – klucz do przyspieszenia transformacji

 

Rozwój biomasy w Polsce wspierają programy krajowe i unijne. Przedsiębiorcy i samorządy mogą korzystać m.in. z funduszy NFOŚiGW, programu „Energia dla Wsi”, czy Kredytu Ekologicznego oferowanego przez BGK. Dla coraz popularniejszych mniejszych instalacji dostępne są też środki z programu „Czyste Powietrze” oraz z regionalnych funduszy ochrony środowiska.

 

Dobór odpowiedniego modelu finansowania to często warunek powodzenia całej inwestycji. Potrzebne są zarówno analizy opłacalności projektów, przygotowanie dokumentacji niezbędnej do pozyskania wsparcia, jak i szczegółowe analizy techniczne. Naszym zadaniem jako doradców jest pomóc inwestorom przejść ten proces w sposób bezpieczny i efektywny – podkreśla Łukasz Adrian.

 

Aspekty regulacyjne i środowiskowe

 

W przypadku instalacji biomasowych kluczowe znaczenie mają wymagania środowiskowe, w tym dyrektywa Ecodesign (Ekoprojekt) oraz przepisy dotyczące pozwoleń zintegrowanych i ocen oddziaływania na środowisko. Z punktu widzenia inwestora niezbędne jest również monitorowanie jakości paliwa oraz emisji gazów i pyłów do powietrza. Ryzyka w projektach biomasowych wynikają głównie z niepewności dostaw i zmian regulacyjnych. Można je jednak ograniczyć poprzez lokalizację kotłowni w pobliżu źródeł paliwa, kontrakty długoterminowe z dostawcami czy stosowanie certyfikowanej biomasy. Ważne są również technologie zapewniające stabilność procesu – np. systemy suszenia i magazynowania paliwa.

 

Biomasa – element realnej dekarbonizacji

 

Choć biomasa nie jest rozwiązaniem pozbawionym wyzwań, stanowi jedno z najbardziej dostępnych i skalowalnych narzędzi dekarbonizacji ciepłownictwa w Polsce. W dłuższej perspektywie może też współtworzyć przyszłe rozwiązania z obszaru wychwytywania i składowania CO2 czy zielonego ciepła sieciowego.

 

 

Informacja prasowa 29/10/2025

Aktualności

Energooszczędność

Jak włączyć przemysł w transformację energetyczną?

18 września 2025

Transformacja energetyczna to nie tylko domena władz centralnych czy samorządowych. Jej uczestnikami są coraz częściej przedsiębiorstwa różnej wielkości, dla których pierwszy krok do świadomej zmiany stanowią audyty energetyczne. W dużych firmach produkcyjnych potencjał oszczędności energii dzięki zastosowaniu nowoczesnych rozwiązań sięga nawet 60% - oceniają eksperci Multiconsult Polska.

Choć wysiłki w zakresie transformacji energetycznej często kojarzone są z największymi inwestycjami infrastrukturalnymi, eksperci wskazują, że dużą rolę do odegrania ma tutaj przemysł. Coraz szerzej zmiany w strukturze wykorzystania energii wprowadzają duże firmy transportowe, przemysłowe czy spożywcze. W ich przypadku, właściwie zaprojektowane i wdrożone rozwiązania przekładają się na redukcję zapotrzebowania na energię na poziomie nawet 60%, a to z kolei, na miliony złotych oszczędności.

 

Jednak, jak wskazują eksperci, nie tylko największe firmy są w stanie odczuwalnie zmniejszyć nakłady na koszty energii.

 

Nawet w najmniejszych firmach, zatrudniających do dziewięciu osób, prowadzących działalność głównie biurową, jesteśmy w stanie uzyskać redukcję zapotrzebowania na energię rzędu 10% w skali roku – wskazuje dr inż. Łukasz Adrian, kierownik projektów w Multiconsult Polska, specjalista ds. audytów energetycznych. Często wystarczy wymiana oświetlenia czy komputerów.

 

Znacznie większe oszczędności można oczywiście uzyskać w dużych firmach, np. transportowych. W miejskich zakładach komunikacyjnych coraz częściej wykorzystuje się systemy odzysku energii z hamowania tramwajów, które obniżają zużycie energii o ok. 20%. Wymierne efekty przynoszą też coraz popularniejsze szkolenia z ekodrivingu dla kierowców miejskich autobusów. Często wystarczają niewielkie zmiany w organizacji ruchu, buspasy czy tzw. zielone fale, które przekładają się na niższe zużycie paliwa.

 

W wielu przypadkach znaczące oszczędności można osiągnąć stosunkowo niewielkimi nakładami. Jak wynika z doświadczeń Multiconsult Polska, kilkudziesięcioprocentowe oszczędności można uzyskać np. dzięki rekuperacji i ponownemu wykorzystaniu ciepła odpadowego. Znaczący potencjał drzemie również w takich rozwiązaniach, jak energooszczędne oświetlenie dostosowane do faktycznych potrzeb firmy czy optymalizacja wentylacji, ogrzewania i klimatyzacji budynków. Na przykład ograniczenie wentylacji czy klimatyzacji w okresach nieprodukcyjnych w połączeniu ze stałym podwyższeniem temperatury w obszarach nieużytkowych, może dać nawet 80% oszczędności energii bez wymiany urządzeń klimatyzacyjnych. Podobnie zastąpienie często jeszcze spotykanej wentylacji grawitacyjnej lub odciągów miejscowych wentylacją z odzyskiem ciepła, może dać kilkudziesięcioprocentowe oszczędności w ogrzewaniu i chłodzeniu budynków.

 

Zdaniem eksperta, kwestie audytów energetycznych w wielu firmach, mimo znacznego potencjału, wciąż bywają traktowane po macoszemu. Niewielkie firmy rzadziej są zainteresowane ograniczeniem kosztów w tym zakresie, a większe, zobowiązane przepisami do regularnych audytów energetycznych, często chowają je do szuflady.

 

Tymczasem, jak mówi Łukasz Adrian – Nie ma firmy za małej na audyt energetyczny. Każda jest w stanie zidentyfikować obszary, w których traci energię i pieniądze – dodaje.

 

Wstrzymanie się od działania powoduje w firmach realne straty liczone w milionach.

 

Informacja prasowa 16/09/2025

Aktualności

Droga

Multiconsult Polska zaprojektuje ważny odcinek trasy S11 w Wielkopolsce

9 września 2025

Droga ekspresowa S11 znacznie skróci czas podróży z Poznania do Katowic. Inwestycja realizowana w formule „zaprojektuj i zbuduj” właśnie weszła w kolejną fazę – wybrano projektanta kluczowego odcinka łączącego Ostrów Wielkopolski z Kępnem. Będzie nim spółka Multiconsult Polska, która umowę w tej sprawie podpisała z generalnym wykonawcą inwestycji, firmą Budimex.

Do obowiązków projektanta należeć będzie opracowanie projektu budowlanego i wykonawczego oraz nadzór autorski nad inwestycją. Projektanci Multiconsult Polska opracują również projekty szeregu obiektów inżynierskich. Na blisko 18-kilometrowym odcinku drogi przewidziano trzy węzły drogowe, a także 10 mostów i 14 wiaduktów drogowych. W planach uwzględnione zostaną również przejścia dla zwierząt i przepusty o funkcji ekologicznej.

 

Z naszych badań wynika, że poprawa jakości dróg wciąż pozostaje priorytetem dla większości mieszkańców pytanych o najważniejsze wyzwania transportowe w swojej okolicy. Tym bardziej, cieszymy się, że możemy być częścią projektu, który w istotny sposób poprawi komfort i bezpieczeństwo podróży mieszkańców Wielkopolski – powiedział Arkadiusz Merchel, członek zarządu i dyrektor Pionu Transportu w Multiconsult Polska.

 

Jak wynika z zeszłorocznego badania Barometr MCPL [1], przeprowadzonego przez PBS na zlecenie Multiconsult Polska, 69% Polaków wskazuje poprawę lokalnej infrastruktury drogowej jako najważniejsze wyzwanie transportowe w ich okolicy.

 

Projektowany odcinek rozpocznie się węzłem Ostrzeszów Północ, zapewniając połączenie z drogami wojewódzkimi nr 444 i 449 oraz obecną drogą krajową nr 11. W rejonie Kępna, trasa połączy się natomiast z istniejącą drogą ekspresową S11. Odcinek w całości zlokalizowany będzie w województwie wielkopolskim, na terenie powiatów ostrzeszowskiego i kępińskiego. Trasa przetnie gminy Ostrzeszów, Kobyla Góra i Kępno.

 

Projekt budowlany powinien być gotowy wiosną przyszłego roku, prace budowlane ruszą jesienią 2026 r. Pierwsi kierowcy pojadą nową trasą pod koniec 2029 r.

 

Projektowana droga ekspresowa w okolicach Ostrowa Wielkopolskiego stanowi element ważnej trasy, która połączy Katowice z Poznaniem, oferując mieszkańcom Śląska wygodną alternatywę dla podróży nad wybrzeże Bałtyku. Trasa S11 docelowo odciąży autostradę A1.

 

[1] Badanie zrealizowane przez PBS w czerwcu 2024 r. na panelu internetowym www.poznaj.to na reprezentatywnej próbie internautów n=1004 respondentów.

 

 

Informacja prasowa 04/09/2025

 

Aktualności

Opady deszczu

Deszczowy lipiec – klimatyczna anomalia czy nowa norma?

27 sierpnia 2025

Tegoroczny lipiec przyniósł większe niż zwykle zróżnicowanie opadów. W niektórych regionach kraju miesięczna suma deszczu dwukrotnie przekroczyła średnią, w innych z kolei stanowiła ledwie 70% normy. Jak wskazuje dr inż. Amadeusz Walczak, odpowiedzialny w Multiconsult Polska m.in. za opracowanie miejskich planów adaptacji do zmian klimatu, to raczej nowa norma, do której trzeba się przystosować.

Zmiany klimatu coraz częściej dostrzegamy w naszym bezpośrednim otoczeniu. W ostatniej edycji badania Centrum Badawczo-Rozwojowego Biostat na zlecenie Multiconsult Polska, tylko 15% respondentów wskazało, że osobiście nie odczuło jeszcze żadnych zmian klimatu. Zdecydowana większość wyraźnie dostrzega zmiany takie, jak cieplejsze zimy i bardziej suche lata (73%), gwałtowne burze, silne wiatry i powodzie (48%), a także zmiany w otaczającej przyrodzie (31%) [1].

 

Mamy więcej deszczu, ale czy więcej wody?

 

Jak wskazuje ekspert Multiconsult Polska, wzmożone opady niestety nie oznaczają trwałego zwiększenia zasobów wody dla ludzi i przyrody. Tegoroczne ulewne deszcze przyniosły co prawda chwilowy nadmiar wody, jednak jej duża część szybko spłynęła ku Bałtykowi, zamiast zasilić głęboko glebę i wody podziemne.

 

W ostatnich dekadach obieg wody w przyrodzie uległ istotnym zmianom. Do niedawna potężny, naturalny magazyn wody stanowiły obfite opady śniegu, które w czasie roztopów, stopniowo uwalniały wodę do gleby. Obecnie ten element obiegu zanika i nawet bardzo intensywne opady deszczu latem, nie są w stanie nadrobić wieloletnich braków pokrywy śnieżnej. Stany wód w rzekach i jeziorach reagują z opóźnieniem, a krótkotrwałe wezbrania niewiele zmieniają w dłuższej perspektywie.

 

Paradoksem jest to, że całkowita suma opadów w skali roku nie maleje, a nawet bywa wyższa od normy, lecz dostępność wody dla przyrody i ludzi wcale się przez to trwale nie poprawia. Przyczynę stanowi nierównomierne rozłożenie opadów w czasie i przestrzeni oraz brak infrastruktury do ich zatrzymania – mówi dr inż. Amadeusz Walczak, starszy konsultant ds. ochrony środowiska w Multiconsult Polska.

 

Co mogą zrobić miasta i gminy?

 

Według eksperta Multiconsult Polska to w gestii samorządów pozostaje ocena stanu sieci kanalizacji deszczowej i zwiększenie jej przepustowości tam, gdzie jest to niezbędne. W miastach istotna jest również dostępność zbiorników retencyjnych, w których nadmiar wody z opadów nawalnych może być tymczasowo przetrzymany i wykorzystany podczas okresów bezopadowych. Obecnie w wielu polskich miastach takich zbiorników brakuje lub są zbyt małe, co skutkuje lokalnymi podtopieniami. Nowe inwestycje powinny uwzględniać budowę podziemnych zbiorników retencyjnych pod parkami czy parkingami. Ważne jest również utrzymanie istniejącej sieci – czyszczenie studzienek z liści i śmieci, by zapewnić drożność odpływów podczas deszczu.

 

Do standardowych rozwiązań proponowanych w planach adaptacji do zmian klimatu w miejsce szczelnie zabetonowanych powierzchni proponuje się zielone dachy, ogrody deszczowe, trawniki czy łąki kwietne, które zatrzymują wodę na dłużej. Uważa się, że takie rozwiązania inspirowane naturą mogą znacząco zmniejszyć ryzyko miejskich podtopień.

 

Retencja – polska słabość

 

Jak wskazują eksperci, obecnie retencjonujemy zaledwie kilka procent rocznego odpływu wód – cała reszta bezpowrotnie ucieka do Bałtyku. Dla porównania, średnia w krajach Europy to kilkanaście procent. W Hiszpanii, dzięki rozbudowanemu systemowi zbiorników, zatrzymuje się aż ok. 45% opadów.

 

Polska ma stosunkowo niewiele dużych sztucznych zbiorników wodnych, a wiele z nich powstało kilkadziesiąt lat temu. Na przestrzeni ostatnich lat nastąpiły zmiany, na które istniejąca infrastruktura nie jest przygotowana.  Przez lata melioracji i osuszania terenów zaniedbana została także mała retencja. To sprawiła, że tracimy wodę deszczową, która błyskawicznie spływa po zabetonowanych powierzchniach – tłumaczy Amadeusz Walczak.

 

Wśród recept na słabą retencję wody wymienia się stosowanie licznych, mniejszych zbiorników, reaktywację i ochronę obszarów podmokłych czy magazynowanie deszczówki w miastach. Często w budżetach gmin brakuje środków na takie inwestycje. Tymczasem one zwracają się w postaci korzystniejszego bilansu wody, przekładając się także na mniejsze ryzyko powodziowe.

 

[1] Badanie Omnibus CATI zrealizowane przez Biostat w dniach 3-7 czerwca 2025 r., na próbie reprezentatywnej n=1001

 

Informacja prasowa 20/08/2025

Aktualności

Geotermia

Samorządy lokalne na pierwszej linii frontu energetycznej transformacji

31 lipca 2025

Chociaż na co dzień uwagę przykuwają największe projekty energetyczne, polska transformacja odbywa się poza wielkimi miastami – w powiatach, gminach i małych miejscowościach. Jednostki samorządu terytorialnego wdrażają obecnie tysiące projektów termomodernizacyjnych finansowanych z Krajowego Planu Odbudowy, jednak problemem jest czas – ostrzegają eksperci.

Wyścig z czasem i biurokracją

 

W ramach KPO do polskich samorządów trafiły znaczne środki na termomodernizację budynków użyteczności publicznej: szkół, urzędów, przedszkoli czy komisariatów. Wsparcie sięga nawet 100% kosztów inwestycji. Choć pieniądze są, wyzwaniem pozostają czas, formalności i procedury.

 

Projekty tego typu wymagają pełnej dokumentacji, od audytu energetycznego, przez projekt budowlany, po pozwolenia. Sam audyt i projekt to około pół roku pracy. Jeżeli dziś gmina nie rozpocznie procesu, może po prostu nie zdążyć go przeprowadzić – ostrzega dr inż. Łukasz Adrian, kierownik projektów w Multiconsult Polska, specjalista ds. audytów energetycznych, który pracuje z wieloma samorządami.

 

Jak wskazuje, przy obecnych terminach, cała procedura projektowo-budowlana i rozliczenie środków muszą zmieścić się w nieco ponad półtora roku. Biorąc pod uwagę skalę przedsięwzięcia to niewiele czasu.

 

Oszczędności na poziomie nawet 70%

 

Pierwszym krokiem w każdej inwestycji termomodernizacji jest audyt energetyczny, który w przypadku samorządów stanowi podstawę do aplikowania o środki oraz obrazuje jakiej skali oszczędności zarówno energetyczne, ekologiczne, jak i finansowe są do osiągnięcia.

 

Zaproponowane rozwiązania najczęściej obejmują izolację przegród zewnętrznych, wymianę źródeł ciepła czy montaż fotowoltaiki. Szkoły i urzędy, które pracują głównie w ciągu dnia, mogą zużywać wyprodukowaną przez panele PV energię na bieżąco, bez odsprzedawania jej do sieci.

 

W przypadku kompleksowo przeprowadzonych projektów, oszczędności mogą być naprawdę widoczne. Łukasz Adrian przytacza przykład jednej ze szkół w województwie wielkopolskim, w której koszt ogrzewania budynku i podgrzania ciepłej wody użytkowej wynosił blisko 160 tys. rocznie. Po modernizacji obejmującej docieplenie budynku oraz instalację pompy ciepła wspomaganej kotłem gazowym jedynie w czasie dużych mrozów, koszt ten spadł do 30 tys. zł. A to wszystko przy 100% dofinansowaniu przedsięwzięcia z KPO. Część gmin wciąż jednak wstrzymuje się z aplikowaniem o środki w obawie, że nie zdążą z realizacją projektu w wyznaczonym terminie.

 

Polska geotermią stoi?

 

Eksperci wskazują również na ogromny potencjał geotermii, szczególnie na Podhalu, w pasie między Łodzią a Szczecinem oraz w rejonie centralnej Polski.

 

W Polsce mamy warunki, aby zredukować zapotrzebowanie na paliwa kopalne i postawić na źródła odnawialne – mówi dr inż. Bogdan Noga, członek zarządu Multiconsult Polska odpowiedzialny za projekty z zakresu energii i przemysłu. – Obecnie panujące w Polsce warunki atmosferyczne pozwalają na jeszcze szersze wykorzystanie geotermii w ciepłownictwie. Temperatury panujące przez większą część roku nie wymagają bowiem utrzymywania wysokiej temperatury wody w sieci ciepłowniczej – tłumaczy.

 

Multiconsult Polska jest obecnie zaangażowana w kilkanaście projektów geotermalnych prowadzonych w całej Polsce, m.in. w Serocku pod Warszawą, w Barlinku, Policach czy Szczecinie.

 

Firma notuje rosnące zainteresowanie geotermią wśród krajowych inwestorów. Eksperci firmy dotąd przeprowadzili ponad 60 projektów robót geologicznych na poszukiwanie, rozpoznanie i udostępnianie wód termalnych i podobną liczbę wniosków o dofinansowanie otworów geotermalnych i studiów wykonalności, określających możliwe wykorzystanie wód termalnych do celów ciepłowniczych.

 

Eksperci Multiconsult Polska specjalizują się również w pozyskiwaniu dofinansowania odnawialnych źródeł energii z programów NFOŚiGW.

 

 

Informacja prasowa 28/07/2025

Aktualności

Wyniki badania: jakich skutków zmian klimatu doświadczasz

Polskie miasta szykują się na zmiany klimatu

9 lipca 2025

Rośnie odsetek Polaków, którzy odczuwają zmiany klimatu w codziennym życiu. Z najnowszego badania Biostat na zlecenie Multiconsult Polska wynika, że nawet 85% badanych osobiście doświadcza zmian klimatu. Najczęściej wskazujemy na takie zjawiska, jak cieplejsze zimy i bardziej suche lata (73%) oraz gwałtowne zjawiska pogodowe (48%). Tymczasem polskie miasta, przygotowują się na wyzwania klimatyczne tworząc miejskie plany adaptacji do zmian klimatu (MPA).

Zmieniający się klimat szczególnie odczuwają sektory gospodarki uzależnione od dostępu do wody, jak rolnictwo, ogrodnictwo czy sadownictwo, jednak rosnące temperatury i bardziej gwałtowne zjawiska pogodowe coraz mocniej odczuwają także polskie miasta. Szczelnie zabetonowane powierzchnie zakłócają naturalny obieg wody i przyczyniają się do tworzenia miejskich wysp ciepła, gdzie temperatura potrafi utrudniać codzienne funkcjonowanie.

 

Skutki zmian klimatycznych już dziś wyraźnie odczuwa większość z nas. Jak wynika z przeprowadzonego w czerwcu br. badania centrum Badawczo-Rozwojowego Biostat, tylko 15% badanych nie odczuła ich w codziennym życiu. Zdecydowana większość respondentów wyraźnie dostrzega zmiany takie, jak cieplejsze zimy i bardziej suche lata (73%), gwałtownej burze, silne wiatry i powodzie (48%), a także zmiany w otaczającej przyrodzie (31%) [1]. Wyniki badania okazały się jeszcze bardziej alarmujące, niż przed rokiem, kiedy Multiconsult Polska przeprowadziła podobną ankietę na reprezentatywnej grupie mieszkańców Polski.

 

Choć wzrost średniej rocznej temperatury o 2°C może wydawać się nieznaczny, w praktyce wiąże się z coraz bardziej uciążliwymi falami upałów, rosnącymi kosztami energii oraz potencjalnymi konsekwencjami zdrowotnymi dla mieszkańców, a w szczególności w grupach wrażliwych (seniorzy, dzieci) – tłumaczy dr inż. Amadeusz Walczak, starszy konsultant ds. ochrony środowiska w Multiconsult Polska, autor kilkunastu miejskich planów adaptacji do zmian klimatu miast w całej Polsce.

 

Jednym z najnowszych przykładów jest Oława, której magistrat zdecydował się lepiej przygotować miasto na skutki zmian klimatycznych. Opracowany przez specjalistów Multiconsult Polska wraz z samorządem i lokalnymi społecznościami plan będzie stanowił zestaw konkretnych wytycznych, obejmujących poszczególne rodzaje zagrożeń klimatycznych.

 

Jak powstają miejskie plany adaptacji

 

Prace nad miejskim planem adaptacji do zmian klimatu rozpoczynają się od określenia, które rodzaje zagrożeń są najbardziej istotne dla danego obszaru. Na tym etapie istotne jest również zaangażowanie mieszkańców i organizacji społecznych czy gospodarczych działających w mieście. W kolejnym kroku, określane są najważniejsze kierunki działań. Najczęściej obejmują one zwiększenie udziału zieleni miejskiej i rozwój tzw. błękitno-zielonej infrastruktury. Chodzi o to, aby minimalizować efekt miejskiej wyspy ciepła, a także przywrócić naturalny obieg wody, podnosząc potencjał retencyjny, minimalizując ryzyko podtopień, błyskawicznych powodzi i innych niekorzystnych zjawisk.

 

W miastach podejmowane są również działania mające na celu podniesienie świadomości mieszkańców w kontekście zmian klimatu i zagrożeń z tym związanych, a także wzmocnienie lokalnych struktur reagowania kryzysowego.

 

Obowiązkowe plany dla miast powyżej 20 tys. mieszkańców

 

W najbliższych latach miejskie plany adaptacji do zmian klimatu muszą zostać uchwalone dla każdego miasta powyżej 20 tys. mieszkańców. Zgodnie z ostatnią nowelizacją ustawy Prawo ochrony środowiska, lokalne władze mają na to czas do 2 stycznia 2027 r. Jak szacuje Ministerstwo Klimatu, prace nad tego typu dokumentem rozpoczęło już ponad 130 polskich miast, a ponad setka przyjęła MPA w drodze uchwały [2]. Stanowi to około połowę wszystkich polskich miast powyżej 20 tys. mieszkańców.

 

Na projekty miejskich planów adaptacji dostępne są fundusze europejskie. W ubiegłym roku NFOŚiGW przyznał dofinansowanie na opracowanie MPA dla 19 miast. W tegorocznym naborze, dotacje przyznano 37 kolejnym [3].

 

Duże projekty w tym zakresie prowadzi zespół Multiconsult Polska, wspierając tworzenie miejskich planów adaptacji m.in. dla Oławy czy Gdańska. Obecnie konsultanci firmy prowadzą też ewaluację wdrażania Strategii Adaptacji dla miasta Warszawy.

 

 

 

[1] Badanie Omnibus CATI zrealizowane przez Biostat w dniach 3-7 czerwca 2025 r., na próbie reprezentatywnej n=1001

[2] https://legislacja.gov.pl/projekt/12379855/katalog/13025725#13025725

[3] https://www.gov.pl/web/nfosigw/37-miast-otrzyma-dofinansowanie-na-miejskie-plany-adaptacji

 

 

Informacja prasowa 03/07/2025 

Aktualności

Komunikacja zbiorowa

Wykluczenie transportowe to już nie tylko domena prowincji

12 czerwca 2025

Tylko w ciągu ostatniej dekady, średnie ceny mieszkań w Polsce podwoiły się. Nieustannie rosnące ceny wykształciły nowy trend rozlewania się metropolii na przedmieścia, gdzie grunty są tańsze, a mieszkania bardziej dostępne. To z kolei rodzi szereg problemów, w tym komunikacyjnych. Ponad połowa badanych Polaków wskazuje problemy z transportem jako najważniejsze wyzwanie w swojej okolicy.

Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, w ciągu ostatniej dekady, średnie ceny lokali mieszkalnych w Polsce od 2015 r. wzrosły o 110%, co pociągnęło za sobą istotne zmiany. Jednym z nich jest poszukiwanie nieruchomości poza największymi miastami, gdzie są one bardziej dostępne cenowo. W ślad za tym trendem, rośnie popularność tzw. osiedli łanowych, powstających na obrzeżach polskich metropolii, co generuje szereg wyzwań dla lokalnych władz.

 

Od pewnego czasu obserwujemy trend rozlewania się nowych osiedli poza największe metropolie, co powoduje piętrzenie się problemów komunikacyjnych okolicznych gmin, które nie zawsze są przygotowane na gwałtowny wzrost liczby mieszkańców. Brak odpowiedniej infrastruktury drogowej czy transportu zbiorowego coraz częściej jest więc powodem wykluczenia transportowego mieszkańców i skazywania ich na podróże samochodami – wskazuje Przemysław Panek, kierownik zespołu analiz strategicznych w Multiconsult Polska, ekspert w dziedzinie rozwiązań transportowych dla miast.

 

Jak wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Multiconsult Polska przez sopocką pracownię PBS [1], do najbardziej wyczekiwanych zmian wśród lokalnych społeczności należą poprawa jakości dróg lokalnych (69%) oraz transportu publicznego (51%).

 

Tymczasem, gminy starają się wdrażać nowe rozwiązania komunikacyjne, m.in. dzięki funduszom unijnym. Wiele polskich gmin w ostatnim czasie wdrożyło plany zrównoważonej mobilności miejskiej, które umożliwiają uzyskanie dofinansowania inwestycji w infrastrukturę transportową ze środków UE. Wśród nich są takie ośrodki, jak Warszawa, Kraków, Poznań czy Wrocław, ale też np. Miejski Obszar Funkcjonalny Torunia, obejmujący 36 sąsiednich gmin.

 

Przemysław Panek, który z ramienia Multiconsult Polska odpowiadał za przygotowanie toruńskiego planu mobilności wskazuje, że polskie miasta stoją teraz przed nowym wyzwaniem wprowadzenia w życie opisanych w planach rozwiązań.

 

Wykluczenie komunikacyjne dotyka w coraz większym stopniu mieszkańców gmin sąsiadujących z dużymi miastami, a nawet dzielnic położonych na ich obrzeżach. Warszawskie miasteczko Wilanów, które doczekało się tramwaju dopiero po 20 latach to wyrazisty przykład ilustrujący znaczenie odpowiednich analiz dla planowanych inwestycji mieszkaniowych – wskazuje ekspert.

 

Analizy przepustowości i natężenia ruchu standardowo wykonywane są dla powstających autostrad. Jednak badania takie wykonuje się również dla węzłów pasażerskich i ruchu pieszego w miastach mając na uwadze poprawę funkcjonowania rozwiązań transportowych na danym obszarze.

 

[1] Badanie zrealizowane przez PBS w czerwcu 2024 r. na panelu internetowym www.poznaj.to na reprezentatywnej próbie internautów n=1004 respondentów.

 

Informacja prasowa 05/06/2025 

Aktualności

Mobilność miejska

Polskie miasta czeka fala projektów modernizujących rozwiązania transportowe

24 kwietnia 2025

Dzięki powstającym w ostatnich latach planom zrównoważonej mobilności miejskiej, polskie miasta pozyskują unijne środki na modernizację lokalnej infrastruktury transportowej. Jak wskazują eksperci, wkrótce czeka nas prawdziwy wysyp inwestycji wprowadzających w życie założenia tych planów.

Plany zrównoważonej mobilności miejskiej (ang. SUMP – Sustainable Urban Mobility Plan) to strategiczne dokumenty przygotowywane przez miasta w celu usprawnienia przyjętych w nich rozwiązań transportowych. Zawierają one szczegółowe wytyczne określające docelową strukturę transportu w mieście i jego najbliższych okolicach tak, by jak najlepiej odpowiedzieć na faktyczne potrzeby mieszkańców.

 

Z punktu widzenia władz lokalnych, uchwalenie planu miejskiej mobilności stanowi warunek konieczny do uzyskania dofinansowania inwestycji infrastrukturalnych ze środków Unii Europejskiej. Z tą motywacją, większość spośród dużych polskich miast uchwaliła takie plany w ostatnich latach. Wśród nich są takie ośrodki, jak Warszawa, Kraków, Poznań czy Wrocław, ale też Miejski Obszar Funkcjonalny Torunia, obejmujący 36 sąsiednich gmin.

 

Przemysław Panek, który z ramienia Multiconsult Polska odpowiadał za przygotowanie toruńskiego planu mobilności, wskazuje, że polskie miasta stoją obecnie przed nowym wyzwaniem wprowadzenia w życie opisanych w planach rozwiązań.

 

Duże miasta w zdecydowanej większości mają już gotowe plany mobilności, jednak nie rozwiązuje to problemu wykluczenia transportowego. W kolejnym kroku niezbędne będą działania zmierzające do wdrożenia zaplanowanych rozwiązań. Potrzeba dalszych prac analitycznych w ramach gotowych już planów, aby wskazać kierunki rozwoju w skali lokalnej tj. obciążenie lokalnych dróg, transportu zbiorowego, rowerowego i pieszego. Podobne analizy wykonujemy dziś dla budowanych dróg szybkiego ruchu – tłumaczy Przemysław Panek, ekspert ds. planowania transportu w Multiconsult Polska.

 

Analizy przepustowości i natężenia ruchu standardowo wykonywane są dla powstających autostrad, jednak w miastach bywają bardziej złożone. Trzeba w nich brać pod uwagę nie tylko ruch samochodów osobowych, czy ciężarowych, ale również transport zbiorowy i coraz częściej również takie aspekty, jak przepustowość ścieżek rowerowych czy węzłów przesiadkowych, w tym aspekty dotyczące ruchu pieszego. W największych miastach mamy już bowiem do czynienia z przypadkami korków rowerowych czy ograniczonej przepustowości przejść podziemnych, która w godzinach szczytu może znacząco wydłużyć czas podróży. Prawidłowe planowanie węzłów przesiadkowych jest jednym z kluczowych elementów kształtujących podział zadań przewozowych. Niestety w naszych miastach wciąż można znaleźć wiele przykładów błędnie zaprojektowanej przestrzeni publicznej, która zniechęca lub nawet uniemożliwia korzystanie z transportu publicznego.

 

Co istotne również dla władz samorządowych, podczas realizacji planów zrównoważonej mobilności miejskiej prowadzone są badania opinii mieszkańców na temat funkcjonowania systemu komunikacji zbiorowej na danym terenie. Lokalne władze, dzięki analizie oczekiwań, mogą wprowadzać rozwiązania, których mieszkańcy faktycznie oczekują.

 

Realizacja założeń planów zrównoważonej mobilności miejskiej wraz z funduszami wspomagającymi budżety inwestycyjne jednostek samorządowych może stanowić istotny impuls rozwojowy dla polskich miast.

 

Informacja prasowa 23/04/2025

 

Aktualności

Inwestycje budowlane

Polska potrzebuje więcej projektantów, nie programistów

20 marca 2025

Stabilny rozwój sektora budowlanego i miliardowe inwestycje infrastrukturalne sprawiają, że firmy chętnie zatrudniają początkujących specjalistów, nawet jeszcze w trakcie studiów. Dlaczego więc młodzi nie garną się do studiów inżynierskich?

W ciągu ostatnich pięciu lat liczba studentów rozpoczynających studia na wydziałach budownictwa największych uczelni technicznych w Polsce spadła o jedną piątą . Trend ten, tylko po części można tłumaczyć demografią. Tymczasem, firmy projektowe, budowlane i inżynieryjne działające w Polsce ostrzegają przed rosnącą luką kadrową. Według wstępnych szacunków, byłyby gotowe zatrudniać nawet 6-7 tysięcy inżynierów budownictwa rocznie.

 

Jak wynika z danych Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa, w latach 2003 – 2023 nadano nieco ponad 96 tys. uprawnień w różnych specjalizacjach budowlanych – średnio 4800 rocznie. Spadająca liczba studentów uczelni technicznych sugeruje, że liczba ta w przyszłości nadal będzie spadać, pozostawiając lukę kadrową na poziomie nawet 2000 inżynierów rocznie. Jeśli ta tendencja się utrzyma, do roku 2030 w Polsce może zabraknąć nawet kilkunastu tysięcy inżynierów w branży budowlanej.

 

W naszej firmie niemal nieustannie prowadzimy rekrutacje na stanowiska związane z projektowaniem – deklaruje Jarosław Wielopolski, prezes zarządu Multiconsult Polska, specjalizującej się w projektowaniu dużych inwestycji budowlanych. – Problem z doborem kadr ma jednak swoje przyczyny już na poziomie edukacji. W Polsce kształcimy dziś więcej prawników czy psychologów, niż inżynierów. Brakuje zachęt do wyboru kierunków technicznych – dodaje.

 

Aby zachęcić młodych ludzi do wyboru kierunków techniczno-inżynieryjnych, wiele firm z branży blisko współpracuje z uczelniami technicznymi. Multiconsult Polska utrzymuje relacje z najważniejszymi politechnikami, wspierając prace zespołów doradczych, a także uczestniczy w uczelnianych projektach skierowanych do młodych inżynierów i projektantów. Młodzi ludzie już w trakcie studiów mają możliwość zdobywać doświadczenie, ale też zarabiać satysfakcjonujące pieniądze. Staże w firmie są płatne, standardem zatrudnienia jest umowa o pracę. W przypadku stanowisk, które umożliwiają taki model pracy, godziny w biurze można elastycznie dostosować do planu zajęć.

 

Pozyskiwanie nowych kadr to z pewnością jedno z najważniejszych wyzwań dla branży projektowej. Naszym zadaniem jest więc budowanie odpowiedniego prestiżu zawodu – mówi Arkadiusz Merchel, członek zarządu Multiconsult Polska oraz wiceprezes Związku Ogólnopolskiego Projektantów i Inżynierów. – Projektant to jedna z najważniejszych postaci dla powodzenia każdej inwestycji budowlanej. Wyniki jego pracy mogą znacznie usprawnić lub wręcz uniemożliwić nawet największą budowę. Młodzi ludzie, którzy poszukują wyzwań i możliwości rozwoju, z pewnością je tutaj znajdą – dodaje.

 

Z punktu widzenia atrakcyjności zawodu projektanta, tym, co może przyciągać do zawodu młodych inżynierów, jest wysoka profesjonalizacja branży i wdrażanie nowych technologii. Dziś, projektanci nie używają już desek kreślarskich, a szczególnie w międzynarodowych firmach, pracują z najnowocześniejszym oprogramowaniem. Daje to możliwość uczestnictwa w ciekawych, technologicznie zaawansowanych projektach, które zapewniają rozwój nie tylko firmie, ale i osobisty.

 

Rozpędzające się inwestycje infrastrukturalne, finansowane m.in. w ramach Krajowego Planu Odbudowy tylko zwiększą zapotrzebowanie na specjalistów. Ktoś musi zaprojektować nowe lotniska, linie kolejowe i drogi. Łącznie, w grantach i pożyczkach, Polsce przyznano 230 mld zł.

 

 

Informacja prasowa 18/03/2025

Aktualności

Jadący samochód

Multiconsult Polska zaprojektuje fragment trasy ekspresowej S11 między Radzionkowem a Piekarami Śląskimi

13 lutego 2025

Multiconsult Polska zaprojektuje odcinek ważnej dla Śląska trasy ekspresowej S11, który połączy Radzionków z węzłem autostrady A1 w Piekarach Śląskich. W ramach podpisanej wczoraj umowy z inwestorem – Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach, firma opracuje dokumentację projektową trasy oraz samego węzła, a także przeprowadzi analizy przepustowości i prognozy ruchu.

Rusza kolejny etap przygotowania połączenia tras szybkiego ruchu S11 z A1 w województwie śląskim. Spośród 11 oferentów, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach wybrała Multiconsult Polska do opracowania Koncepcji Programowej dla budowy drogi ekspresowej S11 od węzła Radzionków do węzła Piekary Śląskie. To część ważnej dla Śląska trasy, która w najbliższych latach umożliwi szybkie połączenie tego regionu m.in. z Poznaniem oraz Pomorzem Zachodnim.

 

W ramach wartego 6,1 mln zł kontraktu, Multiconsult Polska opracuje dokumentację projektową dla odcinka trasy łączącego węzły Radzionków i Piekary Śląskie oraz trzy nowe warianty samego węzła Piekary Śląskie, a także przeprowadzi analizy przepustowości i prognozy ruchu. Prace potrwają 15 miesięcy.

 

Naszym celem będzie opracowanie kompleksowego, innowacyjnego i bezpiecznego rozwiązania, spełniającego wymagania techniczne i środowiskowe, ale także wpisującego się w potrzeby kierowców korzystających z drogi ekspresowej S11. Mamy bardzo doświadczony zespół projektantów drogowych, który zapewni skuteczną realizację projektu – deklaruje Anna Janowicz, kierowniczka projektu, Multiconsult Polska.

 

Tworzona przez Multiconsult Polska dokumentacja obejmie również niezbędną budowę i przebudowę obiektów inżynierskich i infrastruktury towarzyszącej, jak oświetlenie, przepusty czy urządzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego.

 

Do roku 2031, po realizacji wszystkich planowanych przez GDDKiA odcinków, trasa S11 będzie liczyć blisko 600 km i zapewni m.in. szybkie połączenia Górnego Śląska z Poznaniem oraz Pomorzem Zachodnim. Docelowo, pokonanie trasy z Kołobrzegu do węzła Piekary Śląskie ma zająć niewiele ponad pięć godzin.

 

Budowa S11 została przyjęta do zadań inwestycyjnych realizowanych w ramach Rządowego Programu Budowy Dróg Krajowych do 2030 r. (z perspektywą do 2033 r.).

 

Informacja prasowa 12/02/2025

Aktualności