Ilustracja procesu zatłaczania

Jak osiągnąć neutralność klimatyczną nie rujnując europejskiej gospodarki?

13 lipca 2023

Coraz więcej państw i instytucji deklaruje cel osiągnięcia zerowej emisji gazów cieplarnianych w drugiej połowie bieżącego stulecia. Aby to osiągnąć, nie rujnując opartej w dużej mierze na paliwach kopalnych europejskiej gospodarki, niezbędne może okazać się sięgnięcie po rozwiązania takie, jak wychwytywanie i składowanie dwutlenku węgla. Pierwsze projekty tego typu działają już na norweskim szelfie kontynentalnym.

Projekt Northern Lights to inicjatywa norweskiego rządu, mająca na celu redukcję śladu węglowego i przybliżenie kraju do osiągnięcia globalnych celów klimatycznych. W ramach projektu, dwutlenek węgla emitowany przez okoliczne zakłady przemysłowe jest wychwytywany, transportowany statkami do nabrzeżnego terminala, a następnie zatłaczany do znajdujących się na głębokości 1000-2000 metrów poniżej dna morskiego zbiorników geologicznych.

 

Wychwytywanie i składowanie CO2 może stanowić istotny krok w kierunku zeroemisyjnej przyszłości. Projekt Northern Lights jest jednym z pierwszych na świecie przedsięwzięć tego typu. Zadaniem ekspertów z Multiconsult było m.in. wytypowanie optymalnej lokalizacji dla terminala przeładunkowego oraz zaprojektowanie elementów niezbędnej infrastruktury technicznej – mówi Jarosław Wielopolski, prezes zarządu Multiconsult Polska, polskiego oddziału norweskiej firmy inżynieryjnej specjalizującej się m.in. w rozwiązaniach z zakresu transformacji energetycznej.

 

Norweska inicjatywa obejmuje cały proces – od wychwytywania dwutlenku węgla w trzech zakładach przemysłowych, przez transport morski, aż po zatłaczanie gazu rurociągiem do zbiorników geologicznych pod morskim dnem. W całym projekcie zadbano również o to, aby nie generować dodatkowych gazów cieplarnianych. Stąd na przykład statki transportujące wychwycony CO2 wykorzystują do napędu dodatkowe akumulatory, umożliwiające manewrowanie przez ok. 45 minut wyłącznie przy użyciu energii elektrycznej.

 

Wypracowane w Norwegii rozwiązania pokazują, że wychwytywanie i składowanie dwutlenku węgla może w przyszłości przyczynić się do powstania nowych gałęzi gospodarki. To już nie tylko technologie dotyczące CO2, ale też np. transport skroplonego gazu tankowcami. Również polskie firmy przyglądają się możliwościom, w tym zakresie, a inwestycje w koncepcje wychwytywania i składowania gazu stają coraz bardziej opłacalne, wraz ze wzrostem kosztów uprawnień do emisji gazów cieplarnianych. Przy Ministerstwie Klimatu od 2021 r. działa specjalny zespół do spraw rozwoju technologii wychwytu, składowania i wykorzystania CO2, a opcje zastosowania podobnych rozwiązań analizuje co najmniej kilka spośród największych polskich przedsiębiorstw.

 

Bez użytkowania na szeroką skalę metod wychwytywania i składowania dwutlenku węgla, transformacja energetyczna wydaje się niemożliwa do przeprowadzenia w zakładanym terminie. Możemy jednak skorzystać z doświadczeń norweskich, wykorzystując powstające rozwiązania i technologie – dodaje Jarosław Wielopolski.

 

Projekt Northern Lights został uruchomiony przez rząd norweski w 2017 r., w celu wsparcia realizacji europejskich celów dotyczących ograniczenia emisji CO2. Przedsięwzięcie w założeniu ma stymulować rozwój procesów wychwytywania i składowania dwutlenku węgla, by umożliwić osiągnięcie tych celów przy zachowaniu najniższych kosztów.

 

Liderem projektu jest państwowa spółka Gassnova, a w jego realizację zaangażowanych jest szereg firm, nie tylko norweskich, w tym m.in. Equinor (dawniej Statoil), Shell, Total i Multiconsult.

 

 

Informacja prasowa 11/07/2023

Aktualności

  • Czy Polacy chcą 15-minutowych miast? Tak, ale nie

    Idea projektowania miast zakładająca możliwość realizacji wszystkich potrzeb mieszkańców w zasięgu piętnastominutowego spaceru budzi wiele kontrowersji. Okazuje się jednak, że Polacy nie mieliby nic przeciwko zamieszkaniu w takiej okolicy, gdyby [...]

    30 kwietnia 2024

  • Rewolucja w sposobie myślenia o usłudze intelektualnej

    Uczestnicy tegorocznej edycji Kongresu Projektantów i Inżynierów, którego partnerem po raz kolejny była firma Multiconsult Polska, 17 kwietnia dyskutowali na najważniejsze aktualnie tematy dotyczące branży. Debatę strategiczną poświęconą podejściu uczestników [...]

    23 kwietnia 2024

  • Ranking źródeł energii – Polacy stawiają na OZE

    Jak pokazują ostatnie protesty w wielu krajach Europy, transformacja energetyczna, poza rozwiązaniami legislacyjnymi, będzie wymagała także szerokiego poparcia społecznego. Na pytanie o poziom akceptacji nowych źródeł energii stara się odpowiedzieć [...]

    3 kwietnia 2024

Autostrada A1

Dzięki nowym trasom szybkiego ruchu wygodniej dojedziemy na wakacje

29 czerwca 2023

Na najbliższe tygodnie zaplanowano oddanie do użytku kilku ważnych tras szybkiego ruchu, dzięki którym szybciej i wygodniej dojedziemy do popularnych w sezonie wakacyjnym regionów kraju. Wyraźnie powinien poprawić się m.in. dojazd na Mazury, dzięki oddaniu do użytku kolejnych odcinków trasy ekspresowej S61.

Droga ekspresowa S61 prowadzić będzie z Ostrowi Mazowieckiej, aż do granicy z Litwą w miejscowości Budzisko, blisko 220 km dalej na północny wschód. Od początku czerwca br. kierowcy mogą już korzystać z węzła Łomża-Zachód, a do połowy przyszłego roku, będą mogli już pokonać cały dystans budowanej trasy. Zaplanowane na lipiec br. oddanie odcinka Ełk Południe – Wysokie powinno znacznie usprawnić wakacyjne dojazdy na Mazury z centralnej Polski już w nadchodzące wakacje.

 

Ukończenie trasy S61 wraz z obwodnicą Ełku to inwestycja szczególnie istotna w kontekście letnich wyjazdów. Dzięki temu, już w tym roku z centralnej Polski na Mazury dostaniemy się alternatywną trasą, dla obecnie mocno obciążonej S8, z kolei w 2025 r. trasa powinna oferować już wygodny przejazd na całej jej długości – mówi Przemysław Panek z Multiconsult Polska, specjalizującej się w projektowaniu inwestycji drogowych.

 

Alternatywnych tras pilnie potrzebuje także region Pomorza, gdzie w sezonie wakacyjnym poważnie utrudniony jest dojazd z okolic Trójmiasta w kierunku Półwyspu Helskiego. Tutaj z kolei, pewnych usprawnień można się spodziewać w kwietniu 2025 r., wraz z oddaniem do użytku kolejnych odcinków Trasy Kaszubskiej, czyli odcinka drogi ekspresowej S7. Trasa S7 wraz z S6 docelowo łącząc Trójmiasto ze Szczecinem, będą w stanie istotnie rozładować ruch turystyczny na Pomorzu, odciążając drogi krajowe i główne trójmiejskie arterie.

 

Niestety żadna z rozważanych propozycji połączeń drogowych nie rozwiąże problemu dojazdu na Półwysep Helski, który jest wyjątkowym przyrodniczo miejscem, a w okresie szczytu wakacyjnego permanentnie zablokowanym przez nadmierną liczbę pojazdów – mówi Przemysław Panek. – Z pomocą może przyjść kolej z atrakcyjną ofertą przewozową, mogącą stanowić alternatywę dla dojazdów samochodem – dodaje.

 

Warunkiem powstania takiej oferty jest przeprowadzenie szeregu inwestycji usprawniających transport kolejowy w korytarzu dojazdowym na Półwysep Helski. W tym celu opracowywane jest przez firmę Multiconsult Polska na zlecenie PKP PLK Studium Wykonalności poprawy przepustowości linii kolejowej nr 213, prowadzącej na Półwysep.

 

Znaczącym usprawnieniem dla tegorocznych wyjazdów będzie też z pewnością ukończenie jednej z najważniejszych dróg szybkiego ruchu w Polsce – autostrady A1. To jedna z najważniejszych inwestycji drogowych ostatnich lat, istotna w kontekście dojazdów nad morze. Choć jej ostatni odcinek został oddany do użytku w grudniu 2022 r., to jeszcze w tegorocznym sezonie wakacyjnym można się spodziewać usprawnienia tej trasy. Do użytku oddany zostanie bowiem trzeci pas ruchu w okolicach węzła Częstochowa Północ, co powinno wpłynąć na zwiększenie przepustowości tego odcinka, zwłaszcza w urlopowym szczycie.

 

Jak wskazują eksperci, najbliższe lata powinny przynieść kolejne odcinki nowo oddanych tras, w tym m.in. połączenie ekspresowych S6 i S11 na Pomorzu Środkowym czy kolejne odcinki trasy S7 na Północ od Warszawy. Swoje obwodnice powinny otrzymać też kolejne miasta.

 

Z końcem lipca, jedynym polskim miastem w całości otoczonym trasami szybkiego ruchu będzie Łódź. Kolejno dołączy do niej Kraków. Wraz z ukończeniem północnej części obwodnicy Krakowa, miasto będzie mogło się pochwalić w pełni domkniętym ringiem, co powinno dodatkowo rozładować ruch w tym rejonie.

 

Informacja prasowa 21/06/2023

Aktualności

  • Czy Polacy chcą 15-minutowych miast? Tak, ale nie

    Idea projektowania miast zakładająca możliwość realizacji wszystkich potrzeb mieszkańców w zasięgu piętnastominutowego spaceru budzi wiele kontrowersji. Okazuje się jednak, że Polacy nie mieliby nic przeciwko zamieszkaniu w takiej okolicy, gdyby [...]

    30 kwietnia 2024

  • Rewolucja w sposobie myślenia o usłudze intelektualnej

    Uczestnicy tegorocznej edycji Kongresu Projektantów i Inżynierów, którego partnerem po raz kolejny była firma Multiconsult Polska, 17 kwietnia dyskutowali na najważniejsze aktualnie tematy dotyczące branży. Debatę strategiczną poświęconą podejściu uczestników [...]

    23 kwietnia 2024

  • Ranking źródeł energii – Polacy stawiają na OZE

    Jak pokazują ostatnie protesty w wielu krajach Europy, transformacja energetyczna, poza rozwiązaniami legislacyjnymi, będzie wymagała także szerokiego poparcia społecznego. Na pytanie o poziom akceptacji nowych źródeł energii stara się odpowiedzieć [...]

    3 kwietnia 2024

Instalacja

Wodór jako paliwo przyszłości – jak zastąpić gaz ziemny w produkcji nawozów

12 maja 2023

Zanim wodór upowszechni się w transporcie jako paliwo przyszłości, musimy jeszcze pokonać szereg problemów związanych z jego właściwościami fizycznymi czy kosztami wytworzenia i przechowywania. W zasięgu ręki mamy jednak wykorzystanie wodoru, jako znakomitej alternatywy dla gazu ziemnego, używanego w produkcji nawozów azotowych. Jak oceniają eksperci Multiconsult Polska, w niedalekiej przyszłości, Polska mogłaby stać się światowym hubem amoniaku, wytwarzanego z zielonego wodoru.

Polska jest szóstym w Europie producentem żywności [1], a nasze rolnictwo zużywa co roku ok. 8,5 mln ton nawozów mineralnych, w tym amonowych. Do ich produkcji każdego roku zużywa się ok. 2 mld m3 gazu ziemnego, który przekształcany jest w amoniak, będący podstawowym surowcem dla wszystkich nawozów azotowych. Okazuje się, że Polska byłaby w stanie zastąpić gaz ziemny w technologii produkcji nawozów, dzięki wykorzystaniu wodoru.

 

– Produkcja amoniaku opiera się na prostej reakcji azotu z wodorem. Azot można kupić na rynku, lub stosunkowo łatwo wytworzyć przy użyciu powszechnie dostępnych urządzeń – tłumaczy Artur Szczelina, ekspert Multiconsult Polska. – Wyzwanie stanowi pozyskanie wodoru z pominięciem gazu ziemnego. Pozostaje nam szeroko dostępne źródło wodoru, jakim jest woda. Proces jej elektrolizy wymaga jednak sporych nakładów energii. Aby tą metodą otrzymać 1 kg wodoru, musimy zużyć 50 kWh energii – dodaje ekspert.

 

Amoniak jest produktem handlowym, notowanym na światowych giełdach towarowych. Jego cena, nawet po ostatnich znaczących spadkach, wciąż przekracza 1200 USD za tonę. Może się więc okazać, że produkcja wodoru, zwłaszcza produkowanego przy wykorzystaniu energii z OZE, będzie zdecydowanie atrakcyjna ekonomicznie.

 

 

Globalny hub amoniakowy w Polsce

 

Produkcja amoniaku w Polsce w 2021 r. wyniosła 2,6 mln ton i wymagała zużycia 2,7 mld m3 gazu ziemnego. Aby zastąpić taką ilość błękitnego paliwa, potrzeba ok. 480 tys. ton wodoru, do którego produkcji niezbędne będą 24 TWh energii elektrycznej (około 80 proc. aktualnej rocznej produkcji OZE w Polsce).

 

Przy obecnym limicie cenowym dla energii elektrycznej z wiatraków na poziomie 350 zł/MWh, sprzedaż energii z farm wiatrowych dochodzi do granicy opłacalności. Gdyby jednak wytworzoną energię zamienić na wodór, a następnie na amoniak, zyskowność całego przedsięwzięcia byłaby znacząco wyższa – szacuje Artur Szczelina.

 

Zdaniem eksperta, szczególnie korzystnie dla tego typu inwestycji usytuowane są zakłady w Policach z niemal nieograniczonym dostępem do wody i niezamieszkałymi obszarami dla postawienia farmy wiatrowej.

 

W Policach zużywa się co roku ok. 450 mln m3 gazu ziemnego, który można by zastąpić 80 tys. ton wodoru, do którego wytworzenia potrzeba 4 TWh energii elektrycznej. W polskich warunkach odpowiada to farmie wiatrowej złożonej z 800 wiatraków po 2MW mocy. Z uwzględnieniem urządzeń do elektrolizy wody, cała inwestycja sięgnęłaby 20 mld zł, pozwalając na produkcję amoniaku w cenie nieco ponad 550 USD za tonę. Przy tych kosztach, byłby to surowiec niezwykle cenny zarówno w produkcji nawozów azotowych, jak i w charakterze paliwa energetycznego. Co więcej, można go magazynować i transportować o wiele taniej od wodoru.

 

– Jak pokazują wyliczenia, produkcja amoniaku w oparciu o wodór pozyskiwany z elektrolizy wody otwiera szerokie możliwości produkcyjne i handlowe dla Polski. Police mogłyby stać się producentem nawozów azotowych, niezależnym od wahań cen gazu ziemnego. Dodatkowo, olbrzymia farma wiatrowa to inwestycja zapewniająca nawet 15 tys. miejsc pracy, która w przypadku braku popytu na nawozy mogłaby dostarczać energię do sieci – wskazuje Artur Szczelina.

 

Nawet tak pobieżna kalkulacja zastąpienia gazu ziemnego wodorem pokazuje, z jakimi problemami będzie musiała się zmierzyć Unia Europejska w ciągu najbliższej dekady, starając się zastępować kurczące się źródła gazu ziemnego. W przypadku energii elektrycznej czy ciepła, gaz ziemny ma alternatywy, jak choćby  OZE, atom czy nawet węgiel. Brak jednak prostych alternatyw dla produkcji nawozów sztucznych, których stosowanie jest obecnie niezbędne w produkcji rolnej.

 

 

[1] Źródło: Eurostat: https://ec.europa.eu/eurostat/statistics-explained/index.php?title=Performance_of_the_agricultural_sector#Value_of_agricultural_output

 

 

Informacja prasowa 09/05/2023

Aktualności

  • Czy Polacy chcą 15-minutowych miast? Tak, ale nie

    Idea projektowania miast zakładająca możliwość realizacji wszystkich potrzeb mieszkańców w zasięgu piętnastominutowego spaceru budzi wiele kontrowersji. Okazuje się jednak, że Polacy nie mieliby nic przeciwko zamieszkaniu w takiej okolicy, gdyby [...]

    30 kwietnia 2024

  • Ranking źródeł energii – Polacy stawiają na OZE

    Jak pokazują ostatnie protesty w wielu krajach Europy, transformacja energetyczna, poza rozwiązaniami legislacyjnymi, będzie wymagała także szerokiego poparcia społecznego. Na pytanie o poziom akceptacji nowych źródeł energii stara się odpowiedzieć [...]

    3 kwietnia 2024

  • Multiconsult Polska przyspiesza transformację cyfrową w branży budowlanej

    Multiconsult Polska wzmacnia kompetencje, tworząc dział transformacji cyfrowej w ramach polskich struktur firmy. Nowa komórka łączy zasoby cyfrowe wszystkich pionów merytorycznych, a jej pracami kieruje Anna Anger, manager doświadczona w [...]

    19 marca 2024

Stacja kolejowa

Jak skończyć z wykluczeniem transportowym w polskich miastach

14 marca 2023

Wykluczenie transportowe w polskich miastach nie tylko ogranicza ich rozwój gospodarczy, ale przede wszystkim wpływa na komfort życia mieszkańców. Odpowiedzią mogą być Plany Zrównoważonej Mobilności Miejskiej. Jak połączyć założenia zrównoważonego transportu z oczekiwaniami lokalnych społeczności podpowiada Przemysław Panek, ekspert Multiconsult Polska, odpowiedzialny za plan mobilności dla Miejskiego Obszaru Funkcjonalnego Torunia.

Nawet największe polskie miasta w dużym stopniu polegają na indywidualnych środkach transportu. Często wynika to z ograniczonej dostępności połączeń w ramach transportu zbiorowego lub niezadowalającej ich jakości. Tymczasem, w przygotowanie Planów Zrównoważonej Mobilności Miejskiej angażują się kolejne samorządy miast. Ich potencjał dostrzegły już m.in. Wrocław, Poznań, Tarnów, Bytom, Legnica czy ostatnio Toruń. Celem tych działań jest opracowanie strategicznego dokumentu opisującego docelową strukturę transportu w mieście i jego najbliższych okolicach tak, by jak najlepiej odpowiedzieć na faktyczne potrzeby komunikacyjne mieszkańców.

 

Częstą bolączką mieszkańców, zwłaszcza obszarów podmiejskich jest całkowita zależność od transportu indywidualnego, czyli samochodów czy rowerów. Część gmin nie ma żadnych połączeń autobusowych, w innych autobus kursuje niewystarczająco często – ocenia Przemysław Panek z Multiconsult Polska. – Tymczasem, dobrze przygotowany plan jest w stanie skutecznie odpowiedzieć na potrzeby mieszkańców samego miasta, ale i gmin sąsiednich, dzięki połączeniu różnych rozwiązań transportowych w spójną całość – dodaje.

 

W opracowanie skutecznego planu mobilności zaangażowane są nie tylko władze samorządowe, ale też lokalne społeczności, a coraz częściej również wyspecjalizowani konsultanci. Samo tworzenie tego typu planu to działanie na pograniczu inżynierii i socjologii. Zaczyna się od badania aktualnego stanu rozwiązań transportowych oraz oczekiwań mieszkańców. Przeprowadzany jest pomiar ruchu drogowego, sprawdzana jest liczba pasażerów komunikacji zbiorowej czy funkcjonowanie węzłów przesiadkowych, wykonywane są badania jakościowe. Analizy ruchu uzupełniane są nawet o dane z kart SIM telefonów komórkowych, aby jak najlepiej prześledzić wzorce zachowań pasażerów.

 

Podobne badania przeprowadzone niedawno w Miejskim Obszarze Funkcjonalnym Torunia pokazały m.in., że najpopularniejszym środkiem transportu jest tam samochód osobowy. W ten sposób raz w tygodniu lub częściej podróżuje 80% badanych, a 55,5% respondentów korzysta z niego codziennie lub prawie codziennie. Jednocześnie, niemal połowa mieszkańców nie korzysta z usług toruńskiej komunikacji miejskiej, co trzeci podróżuje nią raz w tygodniu bądź rzadziej.

 

Co istotne, plany mobilności mogą być także pomocne przy pozyskiwaniu środków unijnych na realizację projektów transportowych. Dokumenty tego typu zawierają rekomendacje dotyczące  obszarów systemu komunikacyjnego wymagających doinwestowania. Mogą one obejmować takie rozwiązania, jak zakup nowego taboru autobusowego czy integracja transportu kolejowego z samochodowym dzięki parkingom „Parkuj i Jedź”. Rekomendacje co do tego typu projektów gmina może wpisać w plan inwestycyjny i dołączyć do wniosku o dofinansowanie ze środków UE.

 

I tak np. Plan Zrównoważonej Mobilności Miejskiej Wrocławia zakłada m.in. ograniczenie szkodliwych emisji w mieście dzięki wprowadzeniu zeroemisyjnych autobusów miejskich. Do 2030 r. ten warunek ma spełniać 10%, a do 2035 r. już 15% z liczącej dziś niemal 700 pojazdów floty autobusowej obsługującej  Wrocław i jego okolice. To z kolei może stanowić podstawę do ubiegania się przez miasto o dofinansowanie ze środków UE.

 

W przygotowywanym przez nas dokumencie strategicznym dążymy do wskazania wspólnego celu dla gmin tworzących Obszar Funkcjonalny Torunia, tak aby założenia planu uwzględniały cele aglomeracji oraz gmin ościennych. Uwzględniamy działania zakładające mniejszy wpływ lokalnego transportu na środowisko, np. wymianę taboru na niskoemisyjne autobusy elektryczne czy wodorowe. Takie rozwiązania wpisują się w strategię unijną i umożliwiają pozyskanie dofinansowania przez gminy – tłumaczy Przemysław Panek.

 

Plany Zrównoważonej Mobilności Miejskiej zawierają także propozycje rozwiązań prawnych i organizacyjnych. Finalny dokument zawiera kompleksowe rozwiązania od analizy stanu istniejącego, przez określenie realnych celów po szczegółowy plan działań uwzględniający kwestie społeczne, inżynieryjne oraz prawne.

 

Popularyzacja Planów Zrównoważonej Mobilności Miejskiej stanowi jeden z istotnych punktów Krajowego Planu Odbudowy, który zakłada, że do końca marca br. powstanie struktura administracyjna z odpowiednimi zasobami, które zapewnią wsparcie techniczne i finansowe dla opracowania lokalnych planów. Finansowe wsparcie będzie m.in. dostępne w ramach programów polityki spójności.

 

Informacja prasowa 07/03/2023

Aktualności

  • Czy Polacy chcą 15-minutowych miast? Tak, ale nie

    Idea projektowania miast zakładająca możliwość realizacji wszystkich potrzeb mieszkańców w zasięgu piętnastominutowego spaceru budzi wiele kontrowersji. Okazuje się jednak, że Polacy nie mieliby nic przeciwko zamieszkaniu w takiej okolicy, gdyby [...]

    30 kwietnia 2024

  • Rewolucja w sposobie myślenia o usłudze intelektualnej

    Uczestnicy tegorocznej edycji Kongresu Projektantów i Inżynierów, którego partnerem po raz kolejny była firma Multiconsult Polska, 17 kwietnia dyskutowali na najważniejsze aktualnie tematy dotyczące branży. Debatę strategiczną poświęconą podejściu uczestników [...]

    23 kwietnia 2024

  • Ranking źródeł energii – Polacy stawiają na OZE

    Jak pokazują ostatnie protesty w wielu krajach Europy, transformacja energetyczna, poza rozwiązaniami legislacyjnymi, będzie wymagała także szerokiego poparcia społecznego. Na pytanie o poziom akceptacji nowych źródeł energii stara się odpowiedzieć [...]

    3 kwietnia 2024

Okładka raportu, wiatrak

6 powodów, dla których wodór nie będzie paliwem przyszłości

18 stycznia 2023

Dyskusja na temat wodoru, jako paliwa przyszłości nabrała nowego znaczenia w kontekście rosnących cen paliw kopalnych i prób odejścia od rosyjskich surowców energetycznych. Czy jednak wodór faktycznie ma szansę zastąpić tradycyjne źródła energii? Eksperci mają poważne wątpliwości. Na najważniejsze powody, dla których wodór raczej nie zdominuje polskiej energetyki, wskazuje Artur Szczelina, ekspert w obszarze inżynierii chemicznej i współautor udostępnionego przez Multiconsult Polska raportu nt. transformacji energetycznej.

Wodór ma specyficzne właściwości

Pomimo powszechnego występowania we wszechświecie, na Ziemi wodór występuje wyłącznie w związkach. Znajdziemy go przede wszystkim w wodzie, ropie naftowej czy gazie ziemnym. Charakteryzuje się też bardzo małą gęstością – zarówno jako gaz, jak i w postaci skroplonej. Jeden metr sześcienny wodoru waży zaledwie 84 g – 12 razy mniej niż powietrze.

 

Trudno go magazynować i przewozić

Bardzo mała cząsteczka wodoru nie tylko umyka ziemskiej grawitacji, ale też jest w stanie swobodnie przeniknąć przez praktycznie każdy materiał. Gumowe uszczelki czy rury z tworzywa sztucznego nie stanowią tu skutecznej bariery. Szacuje się, że w ciągu doby, z każdego zbiornika ubędzie nawet 1-3% objętości zmagazynowanego wodoru.

Ponadto, ze względu na małą gęstość, przewożenie wodoru cysternami samochodowymi jest mało ekologiczne i mało ekonomiczne. Standardowa naczepa samochodu ciężarowego przewiezie dziewięć dużych pojemników ciśnieniowych o całkowitej zawartości 4000 Nm3 wodoru pod ciśnieniem 200 bar. Oznacza to, że pojazd o masie 40 ton przewozi zaledwie 335 kg wodoru.

 

Jest bardzo łatwopalny

W odróżnieniu od innych łatwopalnych gazów, wodór zapala się w bardzo szerokim zakresie stężenia w powietrzu. Niebezpieczna jest każda jego zawartość w przedziale od 4 do 75%. Dodatkowo, do wybuchu wystarczy bardzo mała energia (rzędu 0,02 mJ). W praktyce do eksplozji wystarczy więc sam wypływ z nieszczelnego zbiornika. Energia ładunku elektrostatycznego na ciele człowieka może być nawet tysiąckrotnie większa od energii zapłonu, co stwarza ogromne zagrożenie przy obsłudze infrastruktury wodorowej.

 

Co więcej, wodór jest bezwonny i pali się niewidocznym płomieniem. Próby gaszenia płonącego gazu mogą spowodować jeszcze bardziej niebezpieczną eksplozję wtórną. Można jedynie odciąć dopływ wodoru i czekać aż się wypali.

 

Wybuch jednego metra sześciennego wodoru ma moc porównywalną z 2 kg dynamitu.

 

Jest wtórnym źródłem energii

 

Istnieją różne metody produkcji wodoru. Wszystkie jednak stają przed tym samym problemem. Aby pozyskać energię z wodoru, trzeba najpierw zużyć energię na pozyskanie samego wodoru. Co gorsza, wytworzenie wodoru wymaga więcej energii, niż można z niego pozyskać. Nawet zakładając, że do produkcji wodoru można by wykorzystać teoretycznie darmową energię ze źródeł odnawialnych, wciąż bardziej ekonomicznie uzasadnione wydaje się wykorzystanie jej do innych zastosowań (np. ładowania samochodów elektrycznych).

 

Jest potrzebny gdzie indziej

 

Obecnie na świecie produkuje się ok. 80 mln ton wodoru rocznie, z czego całość zużywana jest niemal natychmiast w miejscu wytworzenia. Najwięcej wodoru zużywa przemysł chemiczny, głównie do produkcji nawozów amonowych. Gdybyśmy zatem zaczęli wykorzystywać wodór w transporcie, produkcji energii czy do ogrzewania, spowoduje to wzrost cen nawozów, a co za tym idzie również żywności.

 

Nie ma z czego go produkować

 

Mimo że we wszechświecie występuje powszechnie, na Ziemi wodór znajdziemy w wodzie, gazie ziemnym czy ropie naftowej. Pomijając problemy techniczne, w wielu obszarach kraju już dziś mamy do czynienia z okresowymi niedoborami wody. Gdyby dodatkowo wykorzystać ją na masową skalę do produkcji wodoru w procesie elektrolizy, nie pozostałoby to bez znaczenia dla gospodarki wodno-ściekowej.

 

Tańszą techniką jest produkcja wodoru w procesie reformingu metanu. Ten jest jednak głównym składnikiem gazu ziemnego, którego ceny już dzisiaj są trudne do zaakceptowania, i który również wykorzystuje się do produkcji nawozów, a te do produkcji żywności.

 

Co dalej?

 

Już w ciągu 10 najbliższych lat Unia Europejska będzie musiała zdecydować czym zastąpić gaz ziemny przy braku własnych źródeł. Wielu z nadzieją patrzy w kierunku wodoru, jednak aby myśleć o nim, jako o paliwie przyszłości, musielibyśmy najpierw uporać się z ograniczeniami, jakie wiążą się z jego produkcją, magazynowaniem i wykorzystaniem na skalę przemysłową. Te zaś wydają się na obecną chwilę wykluczać wodór, jako paliwo wykorzystywane na skalę masową.

 

– Część ciężkiego transportu samochodowego nadal będzie korzystała z paliw płynnych, jak olej napędowy, dla którego nie ma obecnie alternatywy w postaci wodoru lub napędu elektrycznego. Tą alternatywą jest za to bio-diesel i prawdopodobnie to paliwo przejmie rynek transportu ciężkiego. Póki co, również samoloty będą korzystały z obecnego paliwa. Zastępowanie paliw kopalnych będzie jednak sukcesywnie postępowało wraz z wyczerpywaniem się tych zasobów – tłumaczy Artur Szczelina.

 

Więcej informacji na temat szans i wyzwań transformacji energetycznej można znaleźć w raporcie Multiconsult Polska pod adresem: https://multiconsult-polska.com/wp-content/uploads/Raport-MCPL_-Jak-zastapic-rosyjskie-surowce-w-energetyce_listopad-2022.pdf

 

Informacja prasowa 10/01/2023

Aktualności

  • Czy Polacy chcą 15-minutowych miast? Tak, ale nie

    Idea projektowania miast zakładająca możliwość realizacji wszystkich potrzeb mieszkańców w zasięgu piętnastominutowego spaceru budzi wiele kontrowersji. Okazuje się jednak, że Polacy nie mieliby nic przeciwko zamieszkaniu w takiej okolicy, gdyby [...]

    30 kwietnia 2024

  • Ranking źródeł energii – Polacy stawiają na OZE

    Jak pokazują ostatnie protesty w wielu krajach Europy, transformacja energetyczna, poza rozwiązaniami legislacyjnymi, będzie wymagała także szerokiego poparcia społecznego. Na pytanie o poziom akceptacji nowych źródeł energii stara się odpowiedzieć [...]

    3 kwietnia 2024

  • Multiconsult Polska przyspiesza transformację cyfrową w branży budowlanej

    Multiconsult Polska wzmacnia kompetencje, tworząc dział transformacji cyfrowej w ramach polskich struktur firmy. Nowa komórka łączy zasoby cyfrowe wszystkich pionów merytorycznych, a jej pracami kieruje Anna Anger, manager doświadczona w [...]

    19 marca 2024

Instalacja

Wodór jako paliwo przyszłości – czy da się nim zastąpić ropę naftową?

4 stycznia 2023

Wydarzenia mijającego roku dostarczyły nowych powodów do poszukiwania alternatywy dla tradycyjnych paliw kopalnych. Wodór, jako powszechnie występujący we wszechświecie pierwiastek, przez wielu wskazywany jest jako obiecująca alternatywa. Czy rzeczywiście będzie w stanie zastąpić tradycyjne surowce w dającej się przewidzieć przyszłości, analizują eksperci Multiconsult Polska.

Wodór występuje na Ziemi powszechnie, jednak jego właściwości sprawiają, że nie jest dostępny w postaci wolnej. Trzeba go pozyskać ze związków, które tworzy, czyli z wody, ropy naftowej czy gazu ziemnego.

 

– W celu pozyskania energii z wodoru, konieczne jest jednak najpierw jej wydatkowanie na pozyskanie pierwiastka w czystej postaci. Niestety obecnie do wytworzenia energii z wodoru potrzebujemy więcej energii, niż jesteśmy w stanie z niego otrzymać – Artur Szczelina, ekspert w obszarze inżynierii chemicznej i współautor opracowanego przez Multiconsult Polska raportu nt. transformacji energetycznej.

 

To jednak niejedyne wyzwanie, przed jakim staje sektor energetyczny, rozważając szerokie wykorzystanie wodoru, jako źródła energii. Jedno z największych wynika wprost z właściwości wodoru, który jako gaz, charakteryzuje się wyjątkowo niską gęstością. Metr sześcienny wodoru w stanie lotnym waży zaledwie 84 g, czyli dwunastokrotnie mniej od powietrza. Bardzo niska gęstość wodoru sprawia, że jego transport i magazynowanie są mało efektywne, a przez to zdecydowanie bardziej kosztowne. Wodór jest bowiem w stanie przeniknąć przez każdy rodzaj materiału. Jest zatem wyłącznie kwestią czasu, kiedy napełniony wodorem zbiornik stanie się pusty. Gaz ten z łatwością przenika przez gumowe uszczelki czy rury z tworzyw sztucznych.

 

Wodór jest też ekstremalnie łatwopalny. Ulega zapłonowi w bardzo szerokim zakresie stężenia (4-75% w powietrzu), przy bardzo niewielkiej energii (0,02 mJ). Płonie niewidocznym płomieniem i praktycznie nie da się go ugasić. Niska energia zapłonu może spowodować wybuch już podczas wypływu z nieszczelnego zbiornika, co stwarza ogromne zagrożenie przy obsłudze urządzeń wodorowych.

 

Poza problemami wynikającymi z właściwości chemicznych wodoru, mamy jeszcze do czynienia z wyzwaniami związanymi z jego pozyskiwaniem. Obecnie najtańszą metodą produkcji wodoru jest Parowy Reforming Metanu (SMR), polegający na katalitycznym rozkładzie gazu ziemnego w obecności pary wodnej. Produktem rozkładu jest wodór i CO2 (lub CO).

 

Jeśli chcielibyśmy w całości zastąpić paliwa kopalne wodorem Reformingu Parowego, Polska musiałaby zwiększyć zużycie gazu ziemnego dziewięciokrotnie. W przypadku przejścia na zasilanie wodorem wyłącznie samochodów osobowych, Polska musiałaby zwiększyć zużycie gazu o 51%. Poza oczywistymi problemami z dostępnością takiej ilości surowca, spowodowałoby to szereg wtórnych kłopotów, jak choćby wzrost cen żywności. Gaz ziemny jest przecież cennym surowcem do produkcji nawozów sztucznych – tłumaczy ekspert Multiconsult Polska.

 

Produkcja wodoru w procesie rozkładu gazu ziemnego pozostawia znaczące ilości produktu ubocznego w postaci dwutlenku węgla. Przestawienie polskiej energetyki na wodór wymagałoby więc zatłoczenia pod ziemię ok. 300 mln ton CO2. Odpowiadałoby to zawróceniu pod ziemię 80 mln ton węgla, czyli ok. 130% rocznego wydobycia. Samo zatłaczanie CO2  również wymaga energii.

 

Podobne wyzwania rodzi próba zastąpienia paliw kopalnych wodorem produkowanym z elektrolizy. Jeżeli oprzeć produkcję wodoru o źródła odnawialne (w przypadku Polski głównie elektrownie wiatrowe), to ich liczba musiałaby wzrosnąć ponad 66 razy.

 

Na dziś najbardziej realne wydaje się zastąpienie wodorem benzyny oraz oleju opałowego. Obecnie moc zainstalowania energii wiatrowej (250 PJ) odpowiada ilości energii niezbędnej do napędu części pojazdów osobowych w Polsce. Zastosowanie wodorowych ogniw paliwowych w gospodarstwach domowych pozwoliłoby na wytwarzanie prądu i ciepła w systemie kogeneracji, w wyniku której ogniwo paliwowe dostarczałoby 60% energii elektrycznej i około 30% ciepła ze spalanego w nim wodoru. System ten sprawdziłby się jeszcze lepiej w dużych jednostkach mieszkalnych (wieżowce, osiedla) w oparciu o ogniwo wysokotemperaturowe. Obecnie takie rozwiązania są stosowane w dużych hotelach.

 

Wodór zdecydowanie przegrywa jednak w kosztach napędu samochodów osobowych w stosunku do energii elektrycznej. Brak jest zarówno sieci produkcji wodoru, magazynowania, jak i dystrybucji. Ponadto, energia niezbędna do produkcji wodoru może przecież z powodzeniem służyć ładowaniu samochodów elektrycznych.

 

– Część ciężkiego transportu samochodowego nadal będzie korzystała z paliw płynnych, jak olej napędowy, dla którego nie ma obecnie alternatywy w postaci wodoru lub napędu elektrycznego. Tą alternatywą jest za to bio-diesel i prawdopodobnie to paliwo przejmie rynek transportu ciężkiego. Póki co, również samoloty będą korzystały z obecnego paliwa – zaznacza Artur Szczelina.

 

Zastępowanie paliw kopalnych będzie jednak sukcesywnie postępowało wraz z wyczerpywaniem się tych zasobów. Już w ciągu najbliższych lat Unia Europejska będzie musiała zdecydować czym zastąpić gaz ziemny przy braku własnych źródeł. Wielu z nadzieją patrzy w kierunku wodoru, jednak aby myśleć o nim, jako o paliwie przyszłości, musielibyśmy najpierw uporać się z ograniczeniami, jakie wiążą się z jego produkcją, magazynowaniem i wykorzystaniem na skalę przemysłową. Te zaś wydają się na obecną chwilę wykluczać wodór, jako paliwo wykorzystywane na skalę masową.

 

Więcej informacji na temat  szans i wyzwań transformacji energetycznej można znaleźć w raporcie Multiconsult Polska pod adresem: https://multiconsult-polska.com/wp-content/uploads/Raport-MCPL_-Jak-zastapic-rosyjskie-surowce-w-energetyce_listopad-2022.pdf

 

Informacja prasowa 28.12.2022

Aktualności

  • Czy Polacy chcą 15-minutowych miast? Tak, ale nie

    Idea projektowania miast zakładająca możliwość realizacji wszystkich potrzeb mieszkańców w zasięgu piętnastominutowego spaceru budzi wiele kontrowersji. Okazuje się jednak, że Polacy nie mieliby nic przeciwko zamieszkaniu w takiej okolicy, gdyby [...]

    30 kwietnia 2024

  • Rewolucja w sposobie myślenia o usłudze intelektualnej

    Uczestnicy tegorocznej edycji Kongresu Projektantów i Inżynierów, którego partnerem po raz kolejny była firma Multiconsult Polska, 17 kwietnia dyskutowali na najważniejsze aktualnie tematy dotyczące branży. Debatę strategiczną poświęconą podejściu uczestników [...]

    23 kwietnia 2024

  • Ranking źródeł energii – Polacy stawiają na OZE

    Jak pokazują ostatnie protesty w wielu krajach Europy, transformacja energetyczna, poza rozwiązaniami legislacyjnymi, będzie wymagała także szerokiego poparcia społecznego. Na pytanie o poziom akceptacji nowych źródeł energii stara się odpowiedzieć [...]

    3 kwietnia 2024

Raport Multiconsult Polska

Raport Multiconsult Polska: potencjał lokalnych źródeł energii w Polsce

14 grudnia 2022

Według danych Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego [1], ponad 3,2 mln gospodarstw domowych w Polsce (24 proc.) do ogrzewania wykorzystuje gaz ziemny, którego ceny w tym sezonie znacząco wzrosły. Wobec konieczności odejścia od rosyjskich surowców, eksperci firmy konsultingowej Multiconsult Polska, przyjrzeli się możliwościom dywersyfikacji dostaw, a także alternatywnym źródłom energii.

Rosnące ceny surowców energetycznych i ograniczona ich dostępność stanowiły inspirację dla ekspertów Multiconsult Polska, którzy w tegorocznym raporcie firmy przyjrzeli się możliwościom zastąpienia paliw kopalnych w polskim miksie energetycznym. Autorzy raportu analizują wyzwania związane z zastąpieniem rosyjskiego gazu ziemnego importem z innych kierunków. Wchodzimy właśnie w pierwszy sezon grzewczy, w którym nie dotrze do nas 10 mld m3 gazu z kierunku wschodniego. Może się to okazać wyzwaniem zwłaszcza dla ponad 3,2 mln gospodarstw domowych, dla których gaz ziemny stanowi główne źródło ogrzewania. Jak wynika z deklaracji złożonych w ramach Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków, prowadzonej przez Główny Urząd Nadzoru Budowlanego, gaz jest najpopularniejszym źródłem ciepła w polskich domach.

 

W kontekście dostępności gazu ziemnego, eksperci Multiconsult Polska wskazują, że w 2023 roku Polska będzie dysponować nową, niezależną od rurociągu jamalskiego infrastrukturą techniczną umożliwiającą sprowadzenie dodatkowo ok. 18 mld m3 gazu rocznie ze źródeł całkowicie niezależnych od kierunku wschodniego. Teoretycznie powinno to umożliwić pokrycie zapotrzebowania na gaz z importu dla całego kraju w skali roku, nawet  w przypadku  całkowitego wstrzymania dostaw gazu przez Rosję do wszystkich odbiorców w UE. Warunkiem będzie jednak zakontraktowanie właściwego wolumenu dostaw oraz dysponowanie odpowiednią pojemnością magazynowania surowca.

 

Zdaniem Szymona Grabowskiego, odpowiedzialnego w Multiconsult Polska za pion przemysł, ropa i gaz, w najbliższym czasie istotne będzie ograniczenie zużycia gazu o uzgodnione w ramach UE 15 proc., a także kolejne inwestycje w infrastrukturę.

 

W celu zapewnienia ciągłości dostaw surowca do Polski, istotne byłoby zwiększenie potencjału regazyfikacji LNG, poprzez jak najszybsze uruchomienie pływającego terminalu FSRU w Zatoce Gdańskiej, o możliwie największej wydajności  – mówi Szymon Grabowski.

 

Wydaje się, że w obecnej sytuacji geopolitycznej, doskonałym uzupełnieniem miksu energetycznego byłaby energia geotermalna, która pozwoliłaby przynajmniej w pewnym zakresie zastąpić kończące się oraz gwałtownie drożejące paliwa kopalne. Jak wskazuje tegoroczny raport Najwyższej Izby Kontroli, Polska dysponuje zasobami wód geotermalnych, które mogłyby zaspokoić połowę krajowego zapotrzebowania na ciepło. Jednak pomimo tego, udział energii pozyskanej z geotermii stanowi w Polsce ułamek procenta energii pozyskiwanej ze źródeł odnawialnych [2].

 

W ostatnim czasie w Polsce wzrasta dostępność finansowania otworów geotermalnych. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) uruchomił drugą edycję programu „Polska Geotermia Plus”, w ramach którego Fundusz finansuje nawet 100% inwestycji w pozyskanie ciepła z zasobów geotermalnych, z czego połowę w formie bezzwrotnych dotacji. Wnioski można składać do końca czerwca przyszłego roku.

 

Również Multiconsult Polska notuje rosnące zainteresowanie geotermią wśród krajowych inwestorów. Zespół ekspertów firmy zrealizował dotąd ponad 60 projektów robót geologicznych na poszukiwanie, rozpoznanie i udostępnianie wód termalnych. Opracował też podobną liczbę wniosków o dofinansowanie otworów geotermalnych i tzw. studiów wykonalności, określających możliwe wykorzystanie wód termalnych do celów ciepłowniczych. Eksperci Multiconsult Polska specjalizują się również w pozyskiwaniu dofinansowania w ramach programu „Polska Geotermia Plus”.

 

Jak zaznacza dr inż. Bogdan Noga, zajmujący się w Multiconsult Polska kwestiami geologii, pomimo rosnącej dostępności środków publicznych na tego typu inwestycje, dla wielu, zwłaszcza mniejszych ośrodków, barierą ograniczającą rozwój geotermii w dalszym ciągu pozostają jej nakłady inwestycyjne.

 

Wiercenie dwóch otworów do głębokość 2 tys. m w okolicach Łodzi to koszt ok. 40 mln zł netto. Dla mniejszych zakładów ciepłowniczych zaangażowanie takich środków bywa wyzwaniem. Jednak ceny paliw kopalnych, z którymi konkuruje geotermia, rosną i można zakładać, że będą rosły również w przyszłości, a to korzystnie wpływa na opłacalność inwestycji w geotermię – ocenia ekspert.

 

W Polsce nie brakuje  przykładów ciepłowni, które od lat korzystają z wód termalnych. W ten sposób kilkunastu tysiącom mieszkańców ciepło zapewnia Geotermia Pyrzyce w woj. zachodniopomorskim. Uruchomiona w 1997 r. ciepłownia miejska w Pyrzycach jest jedną z pierwszych w Polsce, która na skalę przemysłową wykorzystuje ciepło geotermalne.

 

Badania geologiczne wskazują, że nawet jedna czwarta powierzchni Polski stanowi obszar perspektywiczny pod kątem wykorzystania wód termalnych w ciepłownictwie. Wygląda więc na to, że dysponujemy odpowiednimi zasobami, aby przynajmniej część spalanych paliw kopalnych zastąpić zeroemisyjnym źródłem energii o niemal niewyczerpanym potencjale.

 

Pełną treść Raportu Multiconsult Polska „Transformacja energetyczna – szanse i wyzwania w kontekście rezygnacji z surowców rosyjskich” można pobrać na stronie firmy pod adresem https://multiconsult-polska.com/wp-content/uploads/Raport-MCPL_-Jak-zastapic-rosyjskie-surowce-w-energetyce_listopad-2022.pdf

 

[1]23,84% na dzień 1.12.2022 r. Źródło: https://www.gunb.gov.pl/strona/statystyki

[2]0,26% w 2019 r. Źródło: https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/energia-wod-termalnych.html

 

Informacja prasowa 8/12/2022

Aktualności

  • Czy Polacy chcą 15-minutowych miast? Tak, ale nie

    Idea projektowania miast zakładająca możliwość realizacji wszystkich potrzeb mieszkańców w zasięgu piętnastominutowego spaceru budzi wiele kontrowersji. Okazuje się jednak, że Polacy nie mieliby nic przeciwko zamieszkaniu w takiej okolicy, gdyby [...]

    30 kwietnia 2024

  • Ranking źródeł energii – Polacy stawiają na OZE

    Jak pokazują ostatnie protesty w wielu krajach Europy, transformacja energetyczna, poza rozwiązaniami legislacyjnymi, będzie wymagała także szerokiego poparcia społecznego. Na pytanie o poziom akceptacji nowych źródeł energii stara się odpowiedzieć [...]

    3 kwietnia 2024

  • Multiconsult Polska przyspiesza transformację cyfrową w branży budowlanej

    Multiconsult Polska wzmacnia kompetencje, tworząc dział transformacji cyfrowej w ramach polskich struktur firmy. Nowa komórka łączy zasoby cyfrowe wszystkich pionów merytorycznych, a jej pracami kieruje Anna Anger, manager doświadczona w [...]

    19 marca 2024

Wiatrak na lądzie

Raport Multiconsult Polska: Polacy nie są gotowi ponieść kosztów odejścia od surowców rosyjskich

21 listopada 2022

Jedna trzecia Polaków (34 proc.) ankietowanych przez pracownię PBS wskazuje, że Polska powinna wrócić do importu rosyjskich surowców z powodu zbyt wysokich cen paliw. Niemal identyczny odsetek badanych (32 proc.) za pełną niezależność od surowca ze Wschodu byłby w stanie płacić nawet 10 zł za litr paliwa. Badanie zostało przeprowadzone na potrzeby raportu Multiconsult Polska pt. „Transformacja energetyczna – szanse i wyzwania w kontekście rezygnacji z surowców rosyjskich”.

Sopocka pracownia badawcza PBS na zlecenie Multiconsult Polska, zajmującej się konsultingiem inżynieryjnym m.in. w branży energetycznej, zapytała Polaków o ceny paliw, jakie byliby w stanie zaakceptować w zamian za uniezależnienie się od surowców rosyjskich. Jedna trzecia ankietowanych (34 proc.) przyznała, że obecne ceny paliw już są zbyt wysokie, w związku z czym powinniśmy wrócić do importu surowca ze Wschodu. Niemal tyle samo osób (32 proc.) wskazało, że zaakceptowałoby cenę 10 zł za litr paliwa, w zamian za niezależność od importu z Rosji. Jednocześnie, nieco ponad jedna czwarta (27 proc.) nie była w stanie udzielić odpowiedzi na tak postawione pytanie. Tylko 6 proc. ankietowanych byłoby natomiast skłonnych zaakceptować przy dystrybutorze cenę wyższą niż 10 zł za litr – wynika z badania.

 

Badanie przeprowadzono w dniach 9-10 listopada 2022 r. na reprezentatywnej próbie 1005 dorosłych internautów, na potrzeby raportu Multiconsult Polska pt. „Transformacja energetyczna – szanse i wyzwania w kontekście rezygnacji z surowców rosyjskich”.

 

Niezależność od dotychczas wykorzystywanych kierunków dostaw ma swoją cenę, którą, jak pokazuje nasze badanie, odczuwamy wszyscy coraz mocniej. Próby odejścia od rosyjskich surowców są technicznie złożone, czasochłonne i bez wątpienia kosztowne, ale mimo wszystko warto je podejmować. W niektórych obszarach, jak alternatywne kierunki dostaw węgla czy gazu ziemnego, poczyniliśmy już pewne postępy, w innych jeszcze sporo pracy przed nami. W naszym raporcie omawiamy szanse i wyzwania, jakie niesie transformacja energetyczna – mówi Jarosław Wielopolski, prezes zarządu Multiconsult Polska.

 

Rosnące ceny surowców energetycznych i ograniczona ich dostępność stanowiły inspirację dla ekspertów Multiconsult Polska, którzy w tegorocznym raporcie firmy przyjrzeli się możliwościom zastąpienia paliw kopalnych w polskim miksie energetycznym. Publikacja omawia między innymi aktualne wyzwania związane z zastąpieniem rosyjskiego gazu ziemnego importem z innych kierunków, aktualny stan rozwoju energetyki wiatrowej czy potencjał wodoru, jako paliwa przyszłości.

 

W kontekście gazu ziemnego, autorzy raportu wskazują, że pomimo wstrzymania dostaw gazociągiem jamalskim, dysponujemy alternatywą, w postaci infrastruktury przesyłowej o wydajności zdolnej pokryć krajowe zapotrzebowanie z innych źródeł. Pozostaje kwestia zakontraktowania do­staw gazu w odpowiedniej ilości na wypadek dalszej eska­lacji kryzysu gazowego w Europie.

 

Istotny potencjał w kontekście transformacji energetycznej oferuje Polsce Morze Bałtyckie. Dla polskiej części administracyjnej szacowany jest on na blisko 28 GW, co stanowi niemal połowę obecnej mocy polskiego systemu elektroenergetycznego.

 

Raport dostarcza również ciekawych spostrzeżeń odnośnie wykorzystania wodoru w charakterze paliwa. Okazuje się bowiem, że próby zastąpienia paliw kopalnych wodorem muszą napotkać na liczne wyzwania. Jak wynika z obliczeń ekspertów Multiconsult Polska, przejście na zasilanie wodorem w oparciu o gaz ziemny wyłącznie samochodów osobowych w Polsce wiązałoby się ze zwiększeniem krajowego zużycia gazu o połowę. Do tego doszłyby także potencjalne problemy z dostępnością gazu w sektorze nawozów. Gdyby zaś wodór na cele transportu pozyskiwać w procesie elektrolizy wody, wymagałoby to wytworzenia siedmiokrotnie większej ilości energii elektrycznej, niż w całym roku 2019 r. w Polsce.

 

– Oczywiście w naszej publikacji nie tylko wskazujemy na potencjalne problemy, ale też sugerujemy możliwe rozwiązania, dzięki którym obecna sytuacja na rynku mogłaby stanowić dodatkowy bodziec do przyspieszenia transformacji energetycznej. W raporcie prezentujemy przykłady polskich firm, które dzięki odpowiedzialnemu podejściu do kwestii zużycia energii, zdołały znacząco ograniczyć zapotrzebowanie na paliwa kopalne. A to, obok poszukiwania nowych źródeł surowców, pozostaje naszą największą szansą, na wyjście z obecnego kryzysu – mówi Jarosław Wielopolski.

 

Badanie realizowane przez PBS w dniach 9-10 listopada 2022 r. na panelu internetowym www.poznaj.to na reprezentatywnej próbie internautów n=1005 respondentów.

 

Do pobrania: Raport Multiconsult Polska „Transformacja energetyczna – szanse i wyzwania w kontekście rezygnacji z surowców rosyjskich”

 

 

Informacja prasowa 16/11/2022

Aktualności

  • Czy Polacy chcą 15-minutowych miast? Tak, ale nie

    Idea projektowania miast zakładająca możliwość realizacji wszystkich potrzeb mieszkańców w zasięgu piętnastominutowego spaceru budzi wiele kontrowersji. Okazuje się jednak, że Polacy nie mieliby nic przeciwko zamieszkaniu w takiej okolicy, gdyby [...]

    30 kwietnia 2024

  • Rewolucja w sposobie myślenia o usłudze intelektualnej

    Uczestnicy tegorocznej edycji Kongresu Projektantów i Inżynierów, którego partnerem po raz kolejny była firma Multiconsult Polska, 17 kwietnia dyskutowali na najważniejsze aktualnie tematy dotyczące branży. Debatę strategiczną poświęconą podejściu uczestników [...]

    23 kwietnia 2024

  • Ranking źródeł energii – Polacy stawiają na OZE

    Jak pokazują ostatnie protesty w wielu krajach Europy, transformacja energetyczna, poza rozwiązaniami legislacyjnymi, będzie wymagała także szerokiego poparcia społecznego. Na pytanie o poziom akceptacji nowych źródeł energii stara się odpowiedzieć [...]

    3 kwietnia 2024

Autostrada A1

Jak nowe drogi szybkiego ruchu wpływają na rozwój gospodarczy regionów

9 września 2022

Trwają prace nad ukończeniem kolejnych inwestycji w ramach rządowego Programu Budowy Dróg Krajowych. Wiosną 2023 roku autostrada A1 ma zostać oddana do użytkowania w całości. W najbliższych latach zaplanowane jest też otwarcie drogi ekspresowej Via Carpatia – międzynarodowego szlaku, który powstaje wzdłuż wschodniej granicy Polski oraz kolejnych fragmentów autostrady A2 - obecnie prowadzone są prace projektowe m.in. dla odcinka od węzła Siedlce Zachód do rejonu miejscowości Malinowiec. W ocenie eksperta Multiconsult Polska, Przemysława Panka wymienione inwestycje zwiększą atrakcyjność obszarów położonych przy nowych odcinkach, stymulując ich rozwój gospodarczy.

Firma Multiconsult Polska przygotowała projekt budowlany i wykonawczy, a także pełni nadzór autorski nad budową odcinka autostrady A1 między Kamieńskiem a Radomskiem. Aktualnie jest zaangażowana w prace projektowe na wspomnianym odcinku autostrady A2. Projektanci firmy wykonali także Koncepcje Programowe dla ponad 130 km autostrady A2 – przygotowali opracowania dla odcinka Mińsk Mazowiecki – Siedlce, Siedlce – Biała Podlaska oraz od Białej Podlaskiej do granicy państwa. Zespół Multiconsult Polska nadzoruje także powstawanie fragmentów drogi ekspresowej Via Carpatia.

 

Obszary położone przy nowych odcinkach autostrad zyskują przewagę konkurencyjną w zakresie dostępności do rynków zbytu oraz generują wzrost mobilności społeczeństwa. Dzięki rozwojowi nowoczesnej sieci transportowej i dostępowi do głównych tras oraz węzłów komunikacyjnych są bardziej atrakcyjne pod kątem nowych inwestycji, jak również wspomagają rozwój przedsiębiorczości. Ponadto, powstanie dróg szybkiego ruchu determinuje dostępność komunikacyjną regionu, co ma istotne znaczenie dla wzrostu poziomu zatrudnienia. Powyższe czynniki bezpośrednio wpływają na wzrost PKB i rozwój gospodarczy regionu – ocenia Przemysław Panek, Specjalista ds. Analiz i Prognoz Ruchu w Multiconsult Polska.

 

Kontynuacją obecnego programu drogowego będzie Rządowy Program Budowy Dróg Krajowych do 2030 r., który zakłada powstanie w Polsce ponad 2,5 tys. km nowych dróg szybkiego ruchu i ukończenie ponad 3,7 tys. km trwających inwestycji. Celem jest połączenie miast wojewódzkich siecią autostrad i dróg szybkiego ruchu. Stan oraz gęstość sieci połączeń drogowych, ale też kolejowych, decyduje o dostępności i atrakcyjności inwestycyjnej poszczególnych regionów, szybkości przepływu towarów czy mobilności mieszkańców. Brak odpowiednich połączeń z drugiej strony, powoduje utrudnienia w przepływie ludności, zawężając rynek pracy i przyczyniając się do powstawania wykluczeń ekonomicznych czy społecznych.

 

Jak inwestycje drogowe stymulują wzrost PKB

 

Zdaniem eksperta Multiconsult Polska, wpływ nowych inwestycji drogowych na rozwój regionu zależy w dużym stopniu od jego profilu ekonomicznego. – Na przykład, budowa drogi ekspresowej łączącej większe miasta z regionem atrakcyjnym przyrodniczo, może stymulować rozwój infrastruktury turystycznej. W przypadku obszaru o tradycjach przemysłowych, możliwość szybkiego transportu np. komponentów do produkcji może z kolei wpłynąć na rozwój istniejących i powstawanie nowych ośrodków biznesowych – tłumaczy Przemysław Panek. – Obserwujemy to na przykładzie rozwijających się w całym kraju specjalnych stref ekonomicznych, których spora część powstała w sąsiedztwie nowo wybudowanej infrastruktury drogowej – dodaje.

 

Regiony poza głównymi ośrodkami miejskimi są w stanie zatrzymać wykwalifikowanych pracowników, wzmacniając lokalny rynek pracy. Możliwość szybkiego dojazdu do pracy czy, w przypadku firm, do klienta, wpływa również na wzrost konkurencyjności regionu, dzięki obniżeniu kosztów usług i ich szerszej dostępności.

 

Połączenie z międzynarodową siecią autostrad – rozwój turystyki i logistyki

 

W ostatnich latach dynamicznie rośnie sektor logistyczny w Polsce, co ma bezpośredni związek z rozwojem krajowej sieci drogowej. Dzięki tworzonym często na przecięciu głównych szlaków transportowych sortowniom czy magazynom logistycznym, Polska w krótkim czasie stała się istotnym graczem w tym sektorze. Jednocześnie branża oferuje tysiące miejsc pracy, nierzadko w znacznym oddaleniu od dużych miast. Wpływa to na dalszy rozwój lokalnego rynku pracy i poprawę warunków zatrudnienia, z uwagi na rosnącą konkurencję pracodawców w najbardziej popularnych lokalizacjach.

 

– W tej chwili nie dysponujemy oficjalnym narzędziem, pozwalającym precyzyjnie określić wpływ nowych inwestycji drogowych na atrakcyjność gruntów czy tworzenie nowych miejsc pracy. Sieć dróg szybkiego ruchu w Polsce funkcjonuje stosunkowo krótko i nie wypracowaliśmy jeszcze adekwatnych metod wykonywania takich szacunków. Możemy jednak obserwować rozwój stref ekonomicznych w różnych częściach kraju, które nieprzypadkowo powstają i rosną w bezpośrednim sąsiedztwie tworzących się  dróg – mówi Przemysław Panek.

 

Dlaczego autostrady o trzech pasach ruchu?

 

To, co wyróżnia odcinki autostrady A1, m.in. między Kamieńskiem a Radomskiem, to trzy pasy ruchu w każdym kierunku. W Polsce większość tras szybkiego ruchu powstaje jako drogi dwujezdniowe, co przy dużym natężeniu ruchu, a przede wszystkim, przy dużym udziale ruchu ciężarowego, wpływa na ograniczenie przepustowości.

 

– Klasyczny przykład zaburzonego przepływu ruchu obserwujemy na dwupasmowym odcinku autostrady A2 między Warszawą a Łodzią, gdzie wzmożony ruch ciężarowy powoduje, że nawet lewym pasem drogi samochody poruszają się wolniej niż pozwalają przepisy. Sytuację dodatkowo pogarsza wzajemne wyprzedzanie pojazdów ciężarowych, co może chwilowo powodować zupełne zablokowanie odcinka drogi – zauważa ekspert Multiconsult Polska.

 

Obecnie część powstających odcinków budowana jest w standardzie zapewniającym trzy pasy ruchu dla każdego kierunku. Trend ten możemy zaobserwować przede wszystkim w obszarach funkcjonalnych dużych aglomeracji miejskich. Zwiększenie przekroju drogi wpływa na poprawę segregacji ruchu, zwiększa przepustowość połączenia, a uzyskane warunki ruchu pozwalają na podróżowanie bez opóźnień. Dobrym przykładem jest tu Południowa Obwodnica Warszawy. Nie wszędzie jednak takie rozwiązanie wydaje się uzasadnione.

 

– W polskich warunkach zdarza się, że zakładana przepustowość drogi przez większość roku jest zupełnie wystarczająca, jednak problemy pojawiają się w okresach wakacyjnych. W podobnej sytuacji, zwykle nie rekomenduje się poszerzania drogi o dodatkowy pas ruchu. Koszty utrzymania zbyt rozbudowanej infrastruktury drogowej przewyższałyby bowiem korzyści z takiej inwestycji – podsumowuje Przemysław Panek.

 

Informacja prasowa 07/09/2022

Aktualności

  • Czy Polacy chcą 15-minutowych miast? Tak, ale nie

    Idea projektowania miast zakładająca możliwość realizacji wszystkich potrzeb mieszkańców w zasięgu piętnastominutowego spaceru budzi wiele kontrowersji. Okazuje się jednak, że Polacy nie mieliby nic przeciwko zamieszkaniu w takiej okolicy, gdyby [...]

    30 kwietnia 2024

  • Ranking źródeł energii – Polacy stawiają na OZE

    Jak pokazują ostatnie protesty w wielu krajach Europy, transformacja energetyczna, poza rozwiązaniami legislacyjnymi, będzie wymagała także szerokiego poparcia społecznego. Na pytanie o poziom akceptacji nowych źródeł energii stara się odpowiedzieć [...]

    3 kwietnia 2024

  • Multiconsult Polska przyspiesza transformację cyfrową w branży budowlanej

    Multiconsult Polska wzmacnia kompetencje, tworząc dział transformacji cyfrowej w ramach polskich struktur firmy. Nowa komórka łączy zasoby cyfrowe wszystkich pionów merytorycznych, a jej pracami kieruje Anna Anger, manager doświadczona w [...]

    19 marca 2024

Ciepłownia Pyrzyce

Jak wykorzystać potencjał energii geotermalnej w Polsce?

1 lipca 2022

Energia geotermalna może stanowić doskonałą alternatywę dla spalania paliw kopalnych, których ceny i dostępność w ostatnim czasie stały się nieprzewidywalne. Co więcej, geotermia jest stabilnym, dostępnym i niezależnym od warunków pogodowych źródłem energii, a Polska posiada znaczące jej zasoby. Nad potencjałem wód termalnych w transformacji energetycznej Polski zastanawia się dr inż. Bogdan Noga, Zastępca Dyrektora Pionu Projektowania ds. Geologii w Multiconsult Polska.

Jak wskazuje tegoroczny raport Najwyższej Izby Kontroli, Polska dysponuje zasobami wód geotermalnych, które mogłyby zaspokoić połowę krajowego zapotrzebowania na ciepło. Jednak pomimo tego, udział energii pozyskanej z geotermii stanowi w Polsce ułamek procenta energii pozyskiwanej ze źródeł odnawialnych[1].

 

Jak to działa?

 

W pewnym uproszczeniu, pozyskanie energii z wód termalnych wymaga wiercenia dwóch otworów o głębokości minimum 1200 m. Jednym, woda jest pobierana do instalacji geotermalnej, gdzie następuje odebranie od niej ciepła, drugim po schłodzeniu pompowana jest z powrotem pod ziemię. Tam ponownie ogrzewa się w sposób naturalny i znowu może zostać zatłoczona do instalacji. Jest to więc niewyczerpane źródło odnawialnej energii, którego wydajność pozostaje stabilna w długim okresie, niezależnie od warunków pogodowych. Jeden tzw. dublet geotermalny (otwór wydobywczy i otwór chłonny), w zależności od konkretnych warunków hydrogeologicznych i możliwości odbioru ciepła, jest w stanie zapewnić od kilku do kilkunastu MW mocy cieplnej, zaspokajając potrzeby kilku tysięcy gospodarstw domowych.

 

Aby mówić o energetycznym wykorzystaniu wód termalnych, muszą one spełniać dwa warunki – odpowiednio wysoka temperatura oraz wydajność otworu. W Polsce najlepsze warunki do rozwoju geotermii występują w pasie od Szczecina do Łodzi oraz w okolicach Zakopanego. W tych rejonach możemy spodziewać się temperatury wody w złożu powyżej 80 st. C przy wydajności na poziomie 150 m3 na godzinę – mówi Bogdan Noga z Multiconsult Polska. – Takie parametry pozwalają na wykorzystanie wydobywanej wody w miejskich systemach ciepłowniczych, zdecydowanie ograniczając zużycie paliw kopalnych – dodaje.

 

Wyzwaniem technologicznym dla rozwoju geotermii jest zatłaczanie schłodzonych wód termalnych ponownie pod ziemię. W trakcie eksploatacji sprawność otworów chłonnych stopniowo spada z powodu zarastania otworu osadem (zjawisko kolmatacji).

 

Niemalże od początku rozwoju geotermii w Polsce z problemem kolmatacji mierzą się różne zespoły. Zespół Multiconsult Polska może pochwalić się sukcesami w pracach nad ograniczeniem skutków tego zjawiska. Członkowie naszego zespołu są współwłaścicielami dwóch patentów, których efektem jest wydłużenie żywotności otworów chłonnych. Nasze badania pozwoliły na wydłużenie okresu eksploatacji otworu, bez konieczności jego czyszczenia, z trzech miesięcy do ponad trzech lat – mówi Bogdan Noga.

 

Czy geotermia może zastąpić paliwa kopalne?

 

Wydaje się, że w obecnej sytuacji geopolitycznej, energia geotermalna stanowi doskonałe uzupełnienie miksu energetycznego, pozwalając zastąpić gwałtownie drożejące paliwa kopalne. Wzrasta również dostępność finansowania otworów geotermalnych dla jednostek samorządu terytorialnego. Nawet 100% środków na pierwszy otwór geotermalny mogą one pozyskać w ramach programu „Udostępnianie wód termalnych w Polsce”, prowadzonego przez NFOŚiGW. Na otwór chłonny i całą instalację geotermalną można z kolei pozyskać dofinansowanie w ramach programu „Polska Geotermia Plus” ze środków NFOŚiGW.

 

Same działania Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej pokazują, że geotermia ma znaczący potencjał. W ostatnich pięciu latach duże środki przeznaczono na wiercenie otworów badawczych, mających potwierdzić występowanie odpowiednich złóż w ponad 20 lokalizacjach w Polsce. Zdecydowanie widać zwiększone zainteresowanie tą technologią – ocenia Bogdan Noga.

 

Również Multiconsult Polska, specjalizująca się m.in. w doradztwie z zakresu projektów technicznych i ochrony środowiska, notuje rosnące zainteresowanie geotermią wśród krajowych inwestorów. Zespół ekspertów firmy zrealizował dotąd blisko 50 projektów robót geologicznych na poszukiwanie, rozpoznanie i udostępnianie wód termalnych. Opracował też kilkadziesiąt wniosków o dofinansowanie otworów geotermalnych i tzw. studiów wykonalności, określających możliwe wykorzystanie wód termalnych do celów ciepłowniczych.

 

Jak zaznacza Bogdan Noga, pomimo rosnącej dostępności środków publicznych na tego typu inwestycje, dla wielu, zwłaszcza mniejszych ośrodków, barierą ograniczającą rozwój geotermii w dalszym ciągu pozostają jej koszty.

 

Wiercenie dwóch otworów na głębokość 2 tys. m w okolicach Łodzi to koszt ok. 40 mln zł netto. Dla mniejszych zakładów ciepłowniczych zaangażowanie takich środków bywa wyzwaniem. Jednak ceny paliw kopalnych, z którymi konkuruje geotermia, rosną i można zakładać, że będą rosły również w przyszłości, a to korzystnie wpływa na opłacalność inwestycji w geotermię – ocenia ekspert.

 

W Polsce nie brakuje jednak przykładów ciepłowni, które od lat korzystają z wód termalnych. W ten sposób kilkunastu tysiącom mieszkańców ciepło zapewnia Geotermia Pyrzyce w woj. zachodniopomorskim. Uruchomiona w 1997 r. ciepłownia miejska w Pyrzycach jest jedną z pierwszych w Polsce, która na skalę przemysłową wykorzystuje ciepło geotermalne.

 

Badania geologiczne wskazują, że nawet jedna czwarta powierzchni Polski stanowi obszar perspektywiczny pod kątem wykorzystania wód termalnych w ciepłownictwie. Wygląda więc na to, że dysponujemy odpowiednimi zasobami, aby przynajmniej część spalanych paliw kopalnych zastąpić zeroemisyjnym źródłem energii o niemal niewyczerpanym potencjale.

 

[1] 0,26% w 2019 r. Źródło: https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/energia-wod-termalnych.html

 

Informacja prasowa 29/06/2022

Aktualności

  • Czy Polacy chcą 15-minutowych miast? Tak, ale nie

    Idea projektowania miast zakładająca możliwość realizacji wszystkich potrzeb mieszkańców w zasięgu piętnastominutowego spaceru budzi wiele kontrowersji. Okazuje się jednak, że Polacy nie mieliby nic przeciwko zamieszkaniu w takiej okolicy, gdyby [...]

    30 kwietnia 2024

  • Ranking źródeł energii – Polacy stawiają na OZE

    Jak pokazują ostatnie protesty w wielu krajach Europy, transformacja energetyczna, poza rozwiązaniami legislacyjnymi, będzie wymagała także szerokiego poparcia społecznego. Na pytanie o poziom akceptacji nowych źródeł energii stara się odpowiedzieć [...]

    3 kwietnia 2024

  • Multiconsult Polska przyspiesza transformację cyfrową w branży budowlanej

    Multiconsult Polska wzmacnia kompetencje, tworząc dział transformacji cyfrowej w ramach polskich struktur firmy. Nowa komórka łączy zasoby cyfrowe wszystkich pionów merytorycznych, a jej pracami kieruje Anna Anger, manager doświadczona w [...]

    19 marca 2024